Reklama

Duże zmiany w serwisie OnlyFans. To koniec sex workingu wśród znanych streamerek?

​Portal OnlyFans słynie głównie z unikalnych treści erotycznych, które można nabyć w tym serwisie za odpowiednią opłatą. Wiele streamerek i gwiazd branży porno dorobiło się w ten sposób fortuny, ale wygląda na to, że planowane zmiany w październiku, czyli całkowity koniec treści seksualnych na portalu - odwrócą obecne trendy.

Jak działa i na czym polega fenomen OnlyFans?

OnlyFans jest serwisem założonym w 2016 roku, w którym twórcy mogą sprzedawać swoje autorskie filmy, zdjęcia i publikować transmisje na żywo. Odbywa się to na zasadzie miesięcznej subskrypcji danego twórcy. Pierwotnie, firma z siedzibą w stolicy Anglii miała zrzeszać YouTuberów, streamerów, ludzi świata sportu i kultury oraz innych influencerów.

Obecnie jednak, format serwisu uległ w znacznej mierze dużej przemianie. OnlyFans stał się przystanią dla osób miłujących się w tematyce erotycznej, a nawet pornograficznej. Sex workerki mogą zarobić tutaj krocie, sprzedając swoje unikalne treści innym użytkownikom. Kiedy wybuchła pandemia COVID-19, na portalu zarejestrowanych było blisko 7,5 miliona osób, a obecnie liczba ta oscyluje gdzieś w granicach 130 milionów.

Reklama

Nośnym w ostatnim czasie tematem, o którym pisaliśmy na łamach portalu było publiczne przyznanie się do zarobków znanej influencerki i streamerki - Corinny Kopf. Dziewczyna wyznała, że podczas swojej niespełna dwumiesięcznej przygody z OnlyFans - zarobiła 4,2 miliony dolarów, a jedno ze zdjęć udało jej się sprzedać za 165 tysięcy dolarów. Trzeba przyznać, że stawki zrobią wrażenie na każdym.

Nadchodzą rewolucyjne zmiany w użytkowaniu serwisu

Od października bieżącego roku, wszystko ma się zmienić. I trzeba otwarcie stwierdzić, że na rynku szykuje się ogromna rewolucja. OnlyFans zdecydowało się bowiem na całkowitą likwidacje treści dla dorosłych. "W celu zapewnienia długoterminowej stabilności platformy i utrzymaniu pełnej integracji ze społecznością twórców i fanów, musimy zmienić wytyczne dotyczące udostępnianych treści" - przeczytać można w oficjalnym komunikacie na stronie.

Nie wiadomo jeszcze do końca na jakiej zasadzie ma funkcjonować nowa odsłona portalu, ale pojawia się wiele spekulacji, że to koniec złotej ery dla sex workingu, jak również koniec zbijania fortuny na sprzedawaniu erotycznych filmów czy zdjęć.

Streamerki i sex workerki nie zamierzają hamować

Rynek nie znosi pustki i próżni, więc jak nie trudno się domyśleć, w Internecie pojawiła się już alternatywa do OnlyFans. Co więcej, streamerki które znane były ze zdywersyfikowanej działalności zarówno na YouTube, Twitchu i wspomnianym OF - zaczynają silnie reklamować swojego nowego pracodawcę.

Według streamerek: "xoAeriel", wspomnianej już Corinny Kopf oraz znanej z transmisji basenowych "Amouranth", dobrą alternatywą jest portal Fansly.com

"Kiedy OnlyFans Cię zawiedzie, ja mam Fansly" - napisała xoAerial na swoim Twitterze.

"Nagość będzie dostępna również po dniu 1 października, więc moi widzowie nadal będą szczęśliwi" - dodała Amouranth.

Na kilka słów uszczypliwości względem OnlyFans pozwoliła sobie streamerka Kopf, finalnie kończąc swoje oświadczenie zachętą do obserwowania jej nowego kanału na Fansly.

Pewnym jest, że na rynku sex workingu alternatywy już istnieją - a jeśli nie, to możemy być pewni, że w najbliższym czasie inne portale będą chciały przejąć pałeczkę po serwisie OnlyFans, który do tej pory - dzielił i rządził w tej branży.

ESPORTER
Dowiedz się więcej na temat: OnlyFans
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy