ESL Pro League: ENCE wygrywa po bardzo emocjonującym starciu
Polska drużyna ENCE w CS2 przebywa aktualnie na Malcie, gdzie bierze udział w fazie grupowej ESL Pro League. Polacy w czwartek zagrali przeciwko drużynie Monte. Spotkanie dostarczyło mnóstwa emocji.
Po środowej wygranej Polaków z ENCE przeciwko australijskiej drużynie Bad News Kangaroos, do formacji z naszego kraju napłynęło więcej optymizmu. Nadal jednak gracze z Polski musieli mieć się na baczności i zwyciężać kolejne spotkania, by awansować z grupy C do dalszej fazy ESL Pro League. W czwartek na drodze ENCE stanęło Monte, w którym występował również reprezentant naszego kraju - Szymon "kRaSnaL" Mrozek. Polacy wybrali mapę Nuke i to na niej rozpoczęło się starcie.
Szybko okazało się, że wybór podopiecznych Jakuba "Kubena" Gurczyńskiego był perfekcyjny. Polacy po stronie ofensywnej czuli się wręcz perfekcyjnie. Monte będące w defensywie nie mogło sobie poradzić ze świetnie dysponowanymi Polakami, którzy są kierowani przez duńską gwiazdę - Gla1ve’a. Pierwsze siedem rund trafiło na ich konto, co już wtedy było bardzo dobrą zaliczką przed zmianą stron.
Fantastyczne spotkanie rozgrywała cała drużyna. Dopiero ósma runda wpadła na konto Monte, lecz to nie zatrzymało świetnych zawodników ENCE. Nadal dominowali na serwerze. Pierwsza połowa zakończyła się prowadzeniem Polaków aż 9:3. Po zmianie stron w dalszym ciągu przeważali nasi rodacy. Wygrali drugą pistoletówkę i mieli wręcz "autostradę’ do wygranej mapy.
Tak się też stało i kilka chwil później ENCE zakończyło mapę wynikiem 13:3. Polacy liczyli na rozstrzygnięcie spotkania na mapie Vertigo.
Potyczka na Vertigo rozpoczęła się znacznie gorzej dla Polaków. Przegrali oni pistoletówkę grając po stronie antyterrorystów, a potem kolejną rundę i Monte wyszło na dwubramkowe prowadzenie. ENCE zdobyło szybko punkt kontaktowy na 1:2, lecz to Monte miało w dalszych fragmentach inicjatywę po swojej stronie.
Podopieczni Kubena jednak nie mieli wielkich argumentów w pierwszej połowie. Gracze ENCE pozwolili rywalom na rozwinięcie skrzydeł i zdobycie większej przewagi już na początku mapy i po dziewięciu rundach Monte wygrywało już 7:2. Zbyt wiele ENCE do końca połowy nie zrobiło i przegrywało na półmetku 3:9.
Po stronie atakującej ENCE wygrało rundę pistoletową, co miało być ważnym krokiem do odrabiania strat. Rozpoczęło to fantastyczną serię zdobywanych punktów przez drużynę z naszego kraju. Po wygranych dwóch początkowych, Monte chwilowo podniosło się, zdobywając dziesiąty punkt, lecz w dalszych momentach gry to ENCE było zdecydowanie lepsze. Widać było, że gra Polaków jest lepiej poukładana po stronie terrorystów.