Reklama

ESL Pro League: Znów wielki sukces polskiego zawodnika!

Rozgrywany na Malcie 18. sezon ESL Pro League był ostatnim dużym turniejem w erze CS:GO. Tym samym Kamil "siuhy" Szkaradek zapisał się na kartach historii.

Każdy, kto śledzi losy siuhego jako zawodnika, wie, jak burzliwe były dla niego ostatnie lata. "siuhy" dał się poznać jako utalentowany zawodnik, gdy zadebiutował w Izako Boars na okresie testowym, a potem przez ponad rok grał jako zakontraktowany zawodnik. 

Następnie trafił do akademii MOUZ NXT, gdzie chyba nie do końca poznano się na jego talencie, bo po roku i dwóch miesiącach podziękowano mu za współpracę. Od września 2022 do lipca 2023 roku Kamil reprezentował barwy GamerLegion, z którym dotarł aż do finału Majora BLAST w Paryżu. Tam jedyną drużyną, która okazała się mocniejsza od ekipy prowadzonej przez Polaka, było Vitality

Reklama

Widząc ten fantastyczny wynik oraz sposób, w jaki "siuhy" prowadzi zespół, MOUZ przypomniało sobie o talencie, który tak łatwo wypuścili z rąk i po raz kolejny zakontraktowali zawodnika, tym razem już jako kapitana swojego głównego składu. Stało się to w lipcu tego roku, a już 3 miesiące później Polak zdobył ze swoją nową ekipą jedno z najbardziej prestiżowych trofeów w CS:GO.

Fani, którzy widzieli choćby spotkanie półfinałowe ESL Pro League, w którym Natus Vincere pokonało Monte, musieli w trakcie finału nie raz przecierać oczy ze zdumienia. MOUZ od początku zarysowało dość wyraźną przewagę, może nie była to jakaś całkowita dominacja (choć wynik 11:4 na drugiej mapie dawał już do myślenia), ale ekipa siuhego spokojnie utrzymywała przewagę przez cały czas trwania pierwszej jak i drugiej mapy. Najbardziej wyrównana była trzecia mapa - spotkanie było bowiem rozgrywane, jak większość "dużych" finałów ESL, systemem BO5. Na Mirage w pewnym momencie coś się w działaniu MOUZ zacięło i w drugiej połowie spotkania NaVi rozpoczęło walkę o powrót do meczu. Walkę dość skuteczną, dodajmy, bo zakończoną wynikiem 15:15 i dogrywką. W "doliczonym czasie gry" Natus Vincere nie miało już jednak znowu nic do powiedzenia i mecz zakończył się wynikiem 3:0 (16:10, 16:9, 19:15).

Za wygraną w turnieju MOUZ zgarnęło 200 tysięcy dolarów, a "siuhy" zapisał się w historii CS:GO jako Polak, który wygrał ze swoją ekipą ostatni duży turniej w erze CS:GO.

ESPORTER
Dowiedz się więcej na temat: Counter-Strike: Global Offensive
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy