Esport w Chinach znalazł się w potrzasku. To może być koniec hegemonii
Przedstawiciele branży esportu w Chinach są mocno zaniepokojeni. Chodzi oczywiście o najnowsze zmiany w przepisach, regulujące maksymalny czas grania w gry wideo przez dzieci do lat 18. Według wielu, w Azji ucierpi na tym cały rynek gamingu.
Zaczęło się tak naprawdę od tworzenia nacisków na chińskich gigantów z branży gier ze strony władz. Tutaj jako przykład można podać przedsiębiorstwo Tencent, na które próbowano wywrzeć wprowadzanie drastycznych zmian w ich polityce funkcjonowania na rynku. Chodziło tam między innymi o wdrażanie ograniczeń związanych z maksymalnym możliwym czasem, spędzanym podczas rozgrywki w produkcjach growych tej firmy, a także limitowania mikropłatności.
Pod koniec sierpnia, Chińskie władze okazały się jednak bezwzględniejsze. Pojawił się szereg restrykcji nałożony na nieletnich. Młodzi fani gier przy komputerze mogą spędzać tylko i wyłącznie trzy godziny tygodniowo. Dodatkowo, wprowadzono skonkretyzowane przedziały czasowe, które mają obowiązywać już od teraz.
Eksperci nie pozostawiają złudzeń - ograniczenia silnie wpłyną na esportową scenę nie tylko w Chinach, ale i w całej Azji. Chiny to prawdziwa potęga gamingu i sportu elektronicznego. Według esportsearnings.com, jest to drugie po Stanach Zjednoczonych państwo pod względem skumulowanych, największych zarobków turniejowych.
11,2 miliony dolarów - tyle wyniosły gaże turniejowe wszystkich Chińskich zawodników (tylko w 2021 roku). Dla porównania, liderujące USA może pochwalić się wynikiem 15,5 miliona. Na ostatnim miejscu podium znalazła się Korea Południowa z rezultatem blisko 5 milionów. Warto tutaj jeszcze wskazać na jeden czynnik. W USA sklasyfikowano aż 2790 graczy, natomiast w Chinach - niespełna 600.
Nie da się ukryć, że ograniczenia młodocianych mogą przynieść tylko i wyłącznie negatywny efekt w rozwoju chińskiego esportu. "Grywam od 15 do 24 godzin w gry komputerowe" - stwierdził Zhang Kaifeng, profesjonalny gracz w Arena of Valor, wskazując tym samym, że do progresu w branży gier - potrzebny jest trening podsycany ilością spędzanego czasu.
O restrykcjach wypowiedział się także Chen Jiang, jeden z chińskich profesorów z branży informatycznej: "Nowe regulacje niemal zabiją szanse młodych ludzi na stawanie się profesjonalnymi zawodnikami w sporcie elektronicznym".
"Najlepsi gracze często posiadają talent i nie potrzebują koniecznie grać wielu godzin, by stać się znaczącymi markami. Ale są także inni, którzy tego czasu i dodatkowej praktyki potrzebują więcej" - stwierdził w rozmowie z Reuters jeden z dyrektorów wykonawczych dużego przedsiębiorstwa z branży gier (ze względu na wrażliwość sprawy, nie podał swoich personaliów).
Warto jeszcze zwrócić uwagę na fakt, że nowe restrykcje przekładają cały ciężar na firmy z branży gier. To właśnie te podmioty są odpowiedzialne za dopilnowanie wszystkiego włącznie z implementowaniem weryfikacji w rejestracji i logowaniu i ograniczaniem czasu rozgrywki. Wielu ekspertów doszukuje się w tym miejscu luki. Sprytni nastolatkowie mogą skutecznie obchodzić te przepisy, logując się chociażby z kont swoich rodziców.
Wydaje się też, że w tej sprawie można wprowadzić pewne zastosowania - półśrodki. Dla wyróżniających się graczy i tych, którzy zaistnieli już w jakiejś formie na arenie międzynarodowej - można by uskutecznić zniesienie tych restrykcji lub po prostu je złagodzić. Pewne jest natomiast jedno - wszystko znajduje się w rękach i decyzjach Chińskich władz.