Esportowiec na treningu. Czy tak dużo różni go od piłkarza?
Na pierwszy rzut oka trening profesjonalisty w Counter Strike: Global Offensive mógłby polegać tylko na przesiadywaniu godzinami przed komputerem. Niewielu zdaje sobie sprawę, że esportowców otacza sztab ludzi, przechodzą przygotowania, doznają kontuzji i korzystają ze wsparcia psychologów.
Treningi zawodowych graczy porównane zostały do profesjonalnego planu ćwiczeń piłkarzy Cracovii i Legii. Jesteście ciekawi rezultatów? Zapraszamy do dalszej części tekstu.
Trening profesjonalnego gracza esportowego dzieli się na przygotowania podczas bootcampu, czyli obozu przygotowawczego oraz codziennych ćwiczeń. Piłkarze robią to podobnie - intensywność jest uzależniona od momentu sezonu. Gracze Ekstraklasy ciężej trenują podczas letnich i zimowych przygotowań, chociaż ze względu na wcześnie rozpoczynające się mecze w europejskich pucharach (niestety z nich szybko odpadamy) intensywność przygotowań w czerwcu jest kwestią dyskusyjną.
Przed ważnym turniejem esportowym treningi są bardziej intensywne, a na komputerze gra się dużo więcej godzin. Sposób ćwiczeń w dużej mierze uzależniony jest od sposobu podejścia. Koreańczycy, a także Chińczycy mieszkają w zasadzie cały czas ze sobą i są tak naprawdę podczas stałego boot campu. W Europie ten model podejścia nie zdał egzaminu. Przyjmuje się okresy od tygodnia do dwóch. Średnio od 7 do 10 dni. Wtedy trening intensywny trwa około 10 godzin. Natomiast codzienny od 5 do 6 godzin.
Piłkarze Cracovii spotykają się już o 8 rano na śniadaniu. O 10 wychodzą na trening. Obiad rozpoczynają o 12:15. Kwadrans po 16 muszą pojawić się na zbiórce, bo o 17 rozpoczynają kolejny trening. Zdarzają się dni, że w klubie spędzają około 10 godzin. Oczywiście w zależności od preferencji sztabu szkoleniowego w tygodniu zdarza się na przykład jeden dzień wolny.
Typowy czwartek Legionisty to ważenie o 8:30, śniadanie o 9:30, o 10 sesja podpisywania autografów, o 10:45 odprawa przed treningiem i ćwiczenia na boisku od 11 do 13. Następnie piłkarze jedzą obiad, potem udzielają wywiadów, biorą udział w akcjach promocyjnych, żeby o 17:30 spotkać się na analizie meczu. To zajęcia przewidziane też na około 10 godzin. Piątkowy plan piłkarza Legii rozpisany jest od 12:30 do 19:15. Sobotni od 14:30 do 20:30. W czasie rozwoju esportu obowiązków będzie przybywać. Zwłaszcza tych związanych ze współpracą z mediami i sponsorami.
Urazy piłkarzy przyciągają wiele uwagi i momentami wyglądają drastycznie. Uderzenie kolanem Petra Cecha, kontuzja Marcina Wasilewskiego, pech Arkadiusza Milika - to jedne z najbardziej znanych. Wszyscy piłkarze są podatni na kontuzje kostek, więzadeł, kolan, złamania rąk, urazów twarzy, nosa, wstrząśnienia mózgu. Czasem wypadają na tydzień, na miesiąc, na pół roku, a niektóre kontuzje zamykają możliwość powrotu do piłki nożnej.
Typowe przypadłości profesjonalnych graczy komputerowych są odmienne - podobnie jak w sportach niewymagających bezpośrednich starć fizycznych. W esporcie konfrontacje odbywają się na ekranie komputera, dlatego urazy zwykle związane są z nadgarstkami.
W drużynie Natus Vincere spore problemy sprawiła kontuzja jednego z najlepszych graczy na świecie - Ladislava "GuardiaNa" Kovácsa, która odbiła się szerokim echem w środowisku esportowym. Po wyleczeniu kontuzji zawodnik czuł się dobrze dopiero po około 2-3 tygodniach. Dodatkowym problemem jest w tym czasie utrata motywacji oraz refleksu. Tuż po rozgrywkach MLG Major Championship: Columbus na problemy z ręką narzekał Szwed Olof "Olofmeister" Kajbjer Gustafsson.
Czy tego typu problemy mogą spowodować zakończenie kariery? Raczej nie. Natomiast zarobki esportowców wciąż trudno porównywać do zarobków topowych, a nawet średnich ligowców, którzy przez kilka lat są w stanie zarobić na całe życie. Dlatego myślenie o przyszłym zawodzie w razie wypalenia albo braku formy jest raczej codziennością.
Podobnie jak w piłce nożnej to kwestia indywidualnego podejścia. Jedna z najlepszych drużyn esportowych na świecie - Astralis korzysta na stałe ze wsparcia psychologa. Od połowy lipca z najlepszym zespołem złożonym z Polaków, czyli Virtus.pro współpracuje psycholog sportowy, który jest profesorem na Uniwersytecie w Denver.
W większości z jego pomocy korzysta Wiktor "TaZ" Wojtas. Zgodnie z oświadczeniem drużyny psycholog pomaga Polakom odnajdywać motywację, uczy komunikacji w zespole oraz rozwiązuje wewnętrzne konflikty. Przez ostatnie miesiące Złota Piątka znajdowała się w dołku, ale obecnie wraca do formy. Zbiega się to z zatrudnieniem psychologa.
Za sukcesami zespołów piłkarskich stoi grupa profesjonalistów z określonymi rolami. W Anglii głównego trenera nazywa się menedżerem, bo odpowiada on za cały pion sportowy, często jest wspierany przez dyrektora sportowego, treningi prowadzą asystenci, którym towarzyszą trenerzy wyspecjalizowani w określonych częściach treningu. Esportowcy także korzystają ze wsparcia trenerskiego i organizacyjnego, ale role uzależnione są od specyfiki regionu albo podejścia organizacji.
Najważniejszą postacią jest trener - zajmuje się stroną taktyczną gry, składem, pomaga w tworzeniu strategii dobierając role poszczególnych graczy do zadań. Te mogą być podstawowe jak team leader, entry-fragger, sniper, suport czy lurker. To on analizuje grę, czasem również przeciwnika. Menedżer - zajmuje się logistyką wydarzeń. Zarówno internetowych jak i lanowych oraz finansami oraz logistyką wyjazdów, czyli lotami i hotelami.
Head of Content - zajmuje się motywowaniem drużyny od strony finansowej. Wprowadza nowe rozwiązania w drużynie i chociaż nie odpowiada bezpośrednio za skład kadry zespołu, to jego sugestie nieraz mają wpływ na dokonywane zmiany. Jego istotnym zadaniem jest opracowanie głównej strategii drużyny jako całości. Odpowiada za kontakty ze sponsorami oraz akcje medialno-reklamowe. Sztaby esportowców nie są jeszcze tak rozbudowane, jak piłkarzy, ale wszystko zmierza w kierunku jeszcze większej specjalizacji i profesjonalizacji.
Obciążenie psychofizyczne profesjonalnych graczy komputerowych jest z pewnością porównywalne do zawodników klubów Ekstraklasy. Dzień treningu rozpoczyna się o poranku, a kończy po zmierzchu, do tego stres, możliwość kontuzji, wymagania i ogromna, znacznie bliższa społeczność, która śledzi każdy ruch.