Reklama

Esports World Cup: Zwycięski debiut snaxa w G2 Esports!

Kibice w Polsce bardzo czekali na debiut Janusza "snax" Pogorzelskiego w barwach legendarnej organizacji G2 Esports. Stało się to na prestiżowym turnieju Esports World Cup 2024 rozgrywanym w Arabii Saudyjskiej. Drużyna Polaka zmierzyła się z The Mongolz.

Snax debiutuje w G2 na Ancient

Dla polskich kibiców starcie G2 Esports z The Mongolz w ramach Esports World Cup 2024 w Rijadzie miało szczególny wymiar. W tym spotkaniu na LAN-owym turnieju debiutuje Snax, który został niedawno zakontraktowany przez hiszpańską organizację. Z G2 w ostatnich tygodniach pożegnali się nexa oraz hooXi, przez co dyspozycja zawodników trenowanych przez Wiktora "TaZ" Wojtasa była w pewnym sensie zagadkowa. Nie zmieniło to jednak faktu, że faworytami spotkania byli naturalnie zawodnicy G2 Esports.

G2 na mapie Ancient wybranej przez rywala świetnie rozpoczęli to starcie. Drużyna z Polakiem w składzie po stronie defensywnej od razu przejęła inicjatywę i świetnie broniła dostępu do bombsite’ów. Efektem tego było szybkie objęcie prowadzenia aż 4:0. Zawodnicy z Mongolii zdecydowali się wziąć przerwę taktyczną, by spróbować odmienić losy początku tego pojedynku. Azjaci pierwszy punkt zdobyli dopiero w szóstej odsłonie. Był to moment, w którym gracze The Mongolz złapało trochę wiatru w żagle i odrobiło część strat. G2 jednak pilnowało tego, by nie stracić prowadzenia. Na półmetku drużyna Polaka wygrywała 7:5 po stronie antyterrorystów.

Reklama

Kolejna pistoletówka również trafiła na konto graczy G2, co umocniło ich prowadzenie. Na początku drugiej części wydawało się, że są oni już na bardzo prostej drodze do odniesienia zwycięstwa na mapie rywala. Szczególnie wysoką dyspozycję prezentowali NiKo oraz m0nesy, którzy wygrywali wiele kluczowych pojedynków dla swojej drużyny. Choć zawodnicy z Azji próbowali zniwelować straty, byli bliscy wyrównania, lecz ostatecznie nie powiodła się próba odwrócenia losów mapy. G2 Esports wygrało na Ancient 13:11. Niestety snax był najsłabszym zawodnikiem drużyny z sześcioma fragami na koncie.

Mnóstwo emocji na mapie Inferno

Na swojej mapie G2 znów fantastycznie rozpoczęło starcie z przedstawicielami Mongolii. Błyskawicznie dla zawodników grających po stronie terrorystów było 3:0. Gracze z Azji znacznie szybciej względem poprzedniej mapy, bo już w czwartej rundzie zdobyli pierwszy swój punkt. To jednak nie był koniec dobrej passy. Chwilę później poszli za ciosem i po serii wygranych rund wyszli na prowadzenie 4:3. Azjaci w dalszych fragmentach byli bardzo rozpędzeni. To oni niespodziewanie dominowali na mapie rywala. Po pierwszej połowie The Mongolz prowadziło 7:5.

Mongołowie zdołało wygrać rundę pistoletową po zmianie stron i wszystko wskazywało na to, że tym samym przybliżyli się do zwycięstwa na Inferno. G2 jednak niespodziewanie szybko odpowiedziało, wygrywając rundę force. Chwilę później tego samego dokonało The Mongolz i wrócili do trzypunktowej przewagi (9:6). G2 wyglądało jednak znacznie lepiej po stronie broniącej. Szalenie istotna była dwudziesta runda, w której podopieczni TaZa doprowadzili do remisu. Końcówka spotkania dostarczyła mnóstwa emocji. W kluczowej rundzie Blitz z The Mongolz okazał się być bohaterem i z konfrontacji z trzema rywalami wyszedł zwycięsko, zapewniając dogrywkę na Inferno.

W dogrywce G2 było wyraźnie lepsze od swoich rywali. Mongołowie zdołali wygrać zaledwie jedną rundę w dodatkowym czasie. Świetne decyzje podejmował snax, który pełni rolę IGL-a. Ostatecznie G2 wygrało 16:13 i unika spadku do drabinki przegranych.

ESPORTER
Dowiedz się więcej na temat: snax | Counter-Strike 2
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy