European Challenger: Covana i MnM z awansem
Ostatni etap fazy play-off w European Challenger League w Rainbow Six: Siege zaaplikował sporą dawkę emocji. Trudno było jednoznacznie wskazać na faworytów tych pojedynków. Lecz zaledwie dwie z czterech formacji mogły odnieść sukces.
Covana Gaming - PENTA
Starcie na Clubhouse należało w zupełności do zawodników Covany. Tak zdecydowana przewaga, jaką mogliśmy oglądać była zaskoczeniem. PENTA była jednym z faworytów całych rozgrywek, a początek tego meczu w ich wykonaniu był bardzo słaby. Po pierwszej połowie przegrali już 4:2. Po zmianie stron nie było lepiej.
Brytyjczycy z Covany Gaming podtrzymywali dobrą dyspozycję w drugiej części gry. Kolejne trzy zdobyte punkty, przy stracie zaledwie jednego ustaliły wynik spotkania. Zwycięstwo 7:3 dobrze zwiastował dla graczy z Wysp przed rozgrywką na Oregon.
Covana kontynuowała swoją passę na drugiej mapie. Ponownie na półmetku starcia prowadziła 4:3 i już tylko katastrofa mogła doprowadzić do braku awansu tej formacji do relegacji.
Kolejna - ostatnia jak się okazało część potyczki znów należała do zawodników z Anglii. Wygrali oni trzy kolejne odsłony i mogli się cieszyć z końcowego triumfu 7:5.
MnM Gaming - GAMMA GAMING
Rozgrywka na Kafe Dostoyevsky miała bardzo zaskakujący przebieg. Początek został kompletnie zdominowany przez graczy GAMMY, którzy nie dali najmniejszych szans swoim przeciwnikom. Świetnie obrazował to wynik - pięć do jednego. To co jednak stało się w drugiej połowie, przeszło najśmielsze oczekiwania widzów.
MnM Gaming w teorii bardzo rozbity pierwszą połową, podniósł dumnie głowę i zaczął walczyć, odrabiać straty. Udawało się to w zaskakująco szybkim tempie. Kolejne zdobywane rundy tylko nakręcały tę drużynę. Aż sześć odsłon wygranych z rzędu pozwoliło na odniesienie zwycięstwa 7:5 na pierwszej mapie.
Po świetnym Kafe Dostoyevsky, na Consulate mieliśmy już znacznie mniejszą dawkę emocji. Tam król był jeden - GAMMA GAMING. Międzynarodowa drużyna znacząco górowała nad przeciwnikami. Można powiedzieć, że rozgrywka bez historii - 7:2 i remis w ogólnej potyczce 1:1.
To, czego nie dała kibicom potyczka na Consulate, z nawiązką oddało starcie na Theme Park. Była to bezpośrednia walka o awans do relegacji. Lepiej ją rozpoczęli zawodnicy MnM, którzy po sześciu odsłonach prowadzili 4:2. GAMMA nie zamierzała jednak rezygnować z walki.