European League: BDS Esport liderem
W trzeciej kolejce rozgrywek European League 2021 w Rainbow Six: Siege było kilka zaskakujących rezultatów. Na czele tabeli znajduje się aktualnie BDS Esport. Francuzom dotrzymuje jednak kroku Natus Vincere.
Team Rogue - Virtus.pro
Pojedynek Rogue z Virtus.pro miał szczególne znaczenie dla obu formacji. Znajdowały się one w dolnej części tabeli i wygrana którejś z drużyn poprawiłaby znacznie sytuację punktową. Szczególnie, że żadna z tych drużyn nie miała do tej pory na swoim koncie triumfu za trzy punkty. Mecz rozegrany został na mapie Oregon.
Od pierwszych rund Rogue znacznie lepiej czuło się na mapie. Dominowali "Virtusów" w każdym aspekcie rozgrywki Rainbow Six: Siege. Rosjanie nie mieli za dużo do powiedzenia w konfrontacji z niemiecką drużyną. Wynik 5:1 na półmetku mapy ustawiał mecz i tylko cud mógł uratować zawodników "Niedźwiedzi" od porażki.
Ten jednak nie nastąpił. Drużyna Rogue bardzo pewnie pilnowała swojego prowadzenia. W drugiej części musieli wygrać zaledwie dwie rundy i to udało się bez większych problemów. Ostatecznie mapa zakończyła się rezultatem 7:2.
Team Empire - Team Vitality
Potyczka Empire z Vitality również była tą bardziej o utrzymanie na tę chwilę, niż o wyższe cele. Przed trzecią kolejką Empire zamykało tabelę, zaś ich poniedziałkowy rywal zajmował zaledwie o jedną wyższą lokatę.
Można było spodziewać się bardzo wyrównanego i dobrego widowiska, i takie właśnie dostaliśmy. W pierwszej połowie na Clubhouse była bardzo wyrównana gra. Żadna z drużyn nie pozwoliła rywalowi "uciec" z wynikiem. Skutkiem tego był remis 3:3.
Po zmianie stron Vitality podkręciło tempo. Francuzi wygrali dwukrotnie więcej rund od rywala (4:2) i to dało zwycięstwo 7:5. Dla Team Vitality to może być bardzo ważny moment w sezonie. Pierwsze zwycięstwo może dodać otuchy graczom znad Sekwany.
TrainHard eSport - BDS Esport
Wielkim faworytem meczu było BDS. Doświadczeni francuscy gracze uchodzą za jednych z faworytów całych rozgrywek Europejskiej Ligi w Rainbow Six: Siege. TrainHard jest nowicjuszem - otrzymali zaproszenie do udziału w rywalizacji w gronie najlepszych. Niestety dysproporcja między obiema drużynami była ogromna.
Wynik 7:1 mówił sam za siebie. Deklasacja ze strony BDS. Pocieszeniem dla TrainHard może być to, że aktualnie zajmują bezpieczną, szóstą lokatę. Muszą jednak poprawić w swojej grze wiele, by utrzymać się w tym elitarnym gronie.
Cowana Gaming - G2 Esports
Mecz Cowany Gaming z G2 Esport zapowiadał się bardzo interesująco. Głównie z uwagi na to, że te formacje zajmowały odpowiednio trzecią i czwartą lokatę w tabeli przed trzecią kolejką. To zapowiadało bardzo dobry mecz i dużo emocji. Niestety tych zabrakło - szczególnie ze strony zawodników Cowany.
Wygrana G2 Esports 7:1 na Clubhouse była zaskoczeniem dla osób, które na co dzień obserwują scenę Rainbow Sixa. Mało kto mógł spodziewać się aż takiej różnicy klas obu zespołów. Tym samym G2 zakomunikowało reszcie ligi, że są gotowi na rywalizację o najwyższe cele.
Team Secret - Natus Vincere
Natus Vincere po dwóch spotkaniach było jedną z dwóch drużyn, które nie zaznały jeszcze smaku porażki w tegorocznych rozgrywkach European League. Ekipa z Polakiem Szymonem "Savesem" Kamieniakiem w składzie podejmowała Team Secret. Nic nie zapowiadało łatwego spotkania. Secret może nie zachwycało, lecz trzymało swój stabilny poziom.
Na’Vi jednak znajduje się aktualnie w znakomitej dyspozycji. W pokonanym polu zostawili już dwie ekipy i szybko okazało się, że trzecią z nich będzie Team Secret. Natus Vincere na Kafe Dostoyevskym od samego początku miało kontrolę nad przebiegiem spotkania. Najlepiej świadczyło o tym zdobycie aż czterech punktów w pierwszej połowie, przy zaledwie dwóch dla Secret.
Po zmianie stron również była widoczna lepsza gra międzynarodowej formacji. Dołożyli kolejne trzy rundy, tracąc zaledwie jedną. W efekcie wygrali całe spotkanie 7:3. Na’Vi jednak musiało pogodzić się ze spadkiem z pozycji lidera tabeli - na to miejsce wskoczyło BDS Esport z lepszym bilansem rund.
