Reklama

European League: Vitalty ma sposób na remisy

​Trzecia kolejka European League Season 1 Stage 2 w Rainbow Six: Siege przyniosła kolejne rozstrzygnięcia. Nadal niepokonane są formacje BDS Esport, Team Secret i Virtus.pro. Na drugim biegunie tabeli znajduje się Rogue czy Chaos Esport Club, które mają ogromne problemy w starciach z rywalami. Zapraszamy do podsumowania trzeciej serii zmagań.

Chaos Esports Club - Team Secret

Zawodnicy Teamu Secret byli zdecydowanymi faworytami tego meczu. Chaos bardzo słabo rozpoczął sezon, zaliczając remis i porażkę w dwóch pierwszych starciach. Po drugiej stronie był Team Secret, który nie stracił żadnego "oczka".

Początek spotkania na Oregon nie uwidaczniał różnicę w klasach obu zespołów. Remis po pierwszej połowie mógł zaskakiwać szczególnie fanów zespołu Secret. W drugiej części włączyli oni jednak drugi bieg.
Po zamianie stron "palmę pierwszeństwa" przejęli faworyci. Zdobyli oni w tej części meczu aż cztery punkty, przegrywając zaledwie jeden. Ostatecznie pokonali oni Chaos 7:4 i są jedną z niezwyciężonych drużyn w tym sezonie.

Reklama

Team Empire - Virtus.pro

To spotkanie zapowiadało się bardzo interesująco. Po dwóch wcześniejszych kolejkach "Virtusi" byli na trzecim miejscu, a tuż za nimi właśnie zawodnicy Empire. Potyczka na mapie Oregon, podobnie jak w spotkaniu Chaos - Team Secret była w pierwszej połowie wyrównana. Dowodem tego był wynik 3:3 do zamiany stron.

Virtus.pro pozbawiło złudzeń swoich rywali w drugiej części, gdy zwyciężyli w aż czterech rundach, nie przegrywając w żadnej. Mimo że połowa meczu była wyrównana - wynik tego nie pokazał. 7:3 to zdecydowane zwycięstwo rosyjskiej organizacji.

BDS Esport - Rogue

Mecz BDS Esport z Rogue nie mógł wyglądać inaczej, niż wyglądał. Różnica klas na mapie Clubhouse nie pozostawiała wątpliwości. Rogue znajduje się w ogromnym dołku, zaś po drugiej stronie znajduje się BDS. Bardzo widoczne było to w tym spotkaniu.

Pierwsza połowa zakończyła się rezultatem 5:1 dla liderów tabeli. Po zmianie stron wystarczyło BDS jedynie zdobyć dwa punkty i tak się też stało. Ostatecznie wynik 7:5 powiedział wszystko o tym starciu. Rogue musi zmobilizować się na kolejne spotkania, gdyż są jedyną drużyną bez punktów w całych rozgrywkach.

Team Vitality - Tempra Esports

Starcie dwóch drużyn na mapie Villa, które nie najlepiej rozpoczęły zmagania było wielkim spotkaniem, pełnym emocji. Obie połowy udowodniły, że starły się ze sobą absolutnie wyrównane poziomem formacje. Remis 6:6 nie zadowala jednak ani Vitality, ani Temprę.

Dzięki takiemu obrotowi spraw, w tabeli jest bardzo ciekawa sytuacja. Team Vitality jest tuż nad Temprą, mimo że nie wygrał na tym etapie ani jednego spotkania, a w swoim dorobku ma same remisy.

Natus Vincere - G2 Esports

Starcie dwóch wielkich esportowych marek przyniosło wielkie widowisko. Natus Vincere zmiotło na Clubhouse totalnie swoich rywali w pierwszej połowie. Wynik 5:1 wskazywało na bardzo łatwe i tym samym sensacyjne zwycięstwo. Druga połowa jednak wszystko odmieniła.

G2 Esports wzięło rewanż na Na’Vi, niszcząc swojego rywala w tej części meczu aż 6:0. Ostatecznie to międzynarodowa formacja G2 odniosła sukces, wygrywając 7:5.

ESPORTER
Dowiedz się więcej na temat: European League
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy