Reklama

European League: Wielki triumf G2 Esports

​Niedziela była dniem, w którym zapadły rozstrzygnięcia w jednym z najważniejszych turniejów Rainbow Six: Siege - European League. W finale zmierzyły się ze sobą drużyny BDS Esport oraz G2 Esports. Wcześniej odbył się pojedynek o najniższy stopień podium - zawalczyli ze sobą zawodnicy Virtus.pro oraz Natus Vincere.

Virtus.pro - Natus Vincere

Niedzielne zmagania zaczęły się od potyczki o trzecie miejsce. Zmierzyły się ze sobą formacje Virtus.pro oraz Natus Vincere. Mecz został rozegrany w systemie BO3. Mapa Consulate była wielkim, fantastycznym koncertem ze strony Rosjan.

Drużyna z Polakiem w składzie - słynne Na’Vi nie miało żadnych szans na placu boju zwanym w tym przypadku Consulate. Virtus.pro wygrało pierwszą połowę 5:1, by chwilę potem dokończyć dzieła zniszczenia i rozgromić rywala aż 7:1.

Po tak druzgocącej porażce wiele drużyn mogłoby się nie podnieść. Natus Vincere jest jednak bardzo doświadczona formacją, której nie należało skreślać z dalszego boju o podium w Lidze Europejskiej Rainbow Six: Siege.

Reklama

Drużyna Polaka na Clubhouse dostała niemal drugie życie. Grali od początku znacznie lepiej niż kilkanaście minut wcześniej. Przekładało się to także na wynik punktowy. Prowadzenie 4:2 do zmiany stron było pozytywnym zaskoczeniem względem pierwszej mapy.

Virtus.pro nie pozwoliło jednak bardziej uciec rywalom. Rosjanie zdołali wyrównać i doprowadzić do dogrywki. Tam zdobyli o jeden punkt więcej i to "Niedźwiedzie" mogły cieszyć się z trzeciego miejsca w turnieju i nagrody o wysokości 15 tysięcy euro.

BDS Esport - G2 Esports

BDS będące faworytem finałowego starcia starcia lepiej rozpoczęło mecz na Theme Park. W pierwszej części wyszli na dwupunktowe prowadzenie. Prowadzenie 4:2 wielokrotnie podczas finałów było niewystarczające, by wygrać całą mapę, i tak się też stało w tym przypadku.

G2 Esports doprowadziło swoją bardzo dobrą grą po zmianie stron jednak do wyrównania, a co za tym idzie do dogrywki. Tam nabrali zdecydowanie wiatru w żagle i ostatecznie międzynarodowa formacja wygrała 8:7. Był to dopiero początek wielkich emocji w finale.

Pierwsza część mapy Oregon była niezwykle wyrównana. Żadna ze stron nie pozwoliła rywalowi na osiągnięcie większego prowadzenia. Przełożyło się to także na wynik na półmetku - remis 3:3. Druga część należała zdecydowanie do podrażnionej formacji BDS. Zwyciężyli oni w czterech kolejnych rundach, oddając zaledwie jedno. Wynik 7:4 sprawił, że doprowadzili do remisu w całym spotkaniu.

Trzecia partia rozgrywana na Coastline miała niemal bliźniaczy przebieg. Początkowo obie formacje nie odstępowały się na krok, a wszystko rozstrzygnęło się w drugiej połowie. Tam Francuzi z drużyny BDS Esport wykazali się większymi umiejętnościami i po raz pierwszy objęli prowadzenie w całej finałowej potyczce. Kolejne dwie mapy odmieniły losy rywalizacji.

Po dwóch słabszych starciach w wykonaniu G2 Esports, odrodzenie nastąpiło na Clubhouse. Tam widzieliśmy zupełnie odmienioną ekipę. Złożona z przedstawicieli czterech krajów drużyna kompletnie zdominowała francuskiego giganta.

Najpierw prowadzili 4:2, by ostatecznie wygrać aż 7:3. Temperatura meczu wykraczała poza wszelką skalę. O tytule zwycięzcy w rozgrywkach European League miała zadecydować ostatnia mapa - Consulate. Na tym etapie trudno było mówić o tym, kto jest bliżej triumfu.

Trzeba przyznać, że metamorfoza G2 była porażająca w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Koncert gry został spuentowany już w pierwszej połowie, gdy po raz kolejny hiszpańska organizacja osiągnęła przewagę dwóch "oczek".

Nie odpuścili oni także w końcówce. Dołożyli trzy kolejne punkty, nie tracąc żadnego i w świetnym stylu zwyciężyli 7:2 i w całym spotkaniu 3:2. Dzięki temu zwycięstwu G2 zgarnęło 50 tysięcy euro. Połowa tej zdobyczy przypadła BDS Esport. Z pewnością kibice byli świadkami jednego z najbardziej emocjonujących meczów Rainbow Six: Siege w ostatnich miesiącach.

ESPORTER
Dowiedz się więcej na temat: Rainbow Six Siege
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy