Faker użyczył wizerunku sieci McDonald's
Słynna sieć restauracji fast-food McDonald's jest jednym z głównych sponsorów League of Legends Champions Korea, głównych rozgrywek LoL-a w Korei Południowej. Twarzą kampanii reklamowej został między innymi słynny zawodnik Lee "Faker" Sang-hyeok.
Rozgrywki esportowe od lat przyciągają coraz szerszą rzeszę sponsorów. Przyczyną takiego stanu rzeczy jest nieustannie rozrastająca się branża. Pule nagród, zarobki, ogólne finanse w sporcie elektronicznym z roku na rok w drastycznym tempie powiększają się. Esport jest w już w tej chwili wiodącą gałęzią całej branży elektronicznej, czy nawet szerzej mówiąc rozrywkowej.
Pandemia koronawirusa paradoksalnie również mogła mieć wpływ na rozwój. Gdy cały świat stanął w miejscu, wraz ze sportem, kulturą, sztuką, esport jedynie przeniósł się z hal widowiskowo-sportowych do sieci i tam były i nadal są rozgrywane wszystkie zawody. Były nawet przypadki, że zawodnik z pozytywnym wynikiem na Covid-19 wystąpił w oficjalnych rozgrywkach. Możliwe to było dzięki temu, że pozostawał on w izolacji, a stan zdrowia pozwalał na udział w meczu CS:GO.
Jeśli jednak mowa o esporcie, zupełnie inaczej wygląda to w Azji, a inaczej na pozostałych kontynentach. W Korei Południowej League of Legends jest niemal sportem narodowym. To właśnie w Korei jednym ze sponsorów rozgrywek LCK w LoL’a jest....słynna sieć McDonald's. Teraz do projektu zostały zaangażowane azjatyckie gwiazdy esportu z najbardziej rozpoznawalną osobistością - "Fakerem" na czele.
Okazało się bowiem, że "Faker" został zaproszony do ekskluzywnej współpracy z amerykańskim potentatem fast-foodów. Firma jest jednym z głównych sponsorów LCK i z tego tytułu "Faker" jest jedną z jej twarzy w Korei. Do posiłków mają zostać dodane między innymi specjalne gadżety związane z LCK.
Największą furorę mają robić specjalne karty, na których widniały będą wizerunki zawodników. Będą na nich Lee "Faker" Sang-hyeok, Jeong "Chovy" Ji-hoon oraz Kim "Canyon" Geon-bu. Wszystko jednak jak na razie jest dostępne na terenie Korei Południowej. Być może w najbliższych tygodniach tego typu akcja dotrze także do Europy.
