Reklama

Fani PUBG buntują się przeciwko nowościom

​Wielu miłośników PlayerUnknown's Battlegrounds na PC głośno protestuje przeciwko najnowszym zmianom w produkcji. Twórcy zmodyfikowali między innymi tworzenie rozgrywek sieciowych, lecz odświeżony "matchmaking" wydaje się mieć obecnie więcej minusów niż zalet.

Mowa o aktualizacji o numerze 22, która opuściła niedawno publiczne serwery testowe i została udostępniona wszystkim posiadaczom tytułu. Wprowadzono między innymi system rang, podobny do tego z CS:GO. Twórcy przygotowali łącznie osiem rang. Zaczynając od najniższej, jest to brąz, srebro, złoto, platyna, diament, a następnie elite, master i grandmaster, dla najlepszych graczy.

Kolejne poziomy osiągamy wraz ze zdobywaniem punktów. Jeśli nie widzimy naszej rangi, nie należy wpadać w panikę - najpierw musimy rozegrać dziesięć meczów, by system ocenił nasze poczynania. Być może zaczniemy zaraz od srebra.

Reklama

Brzmi dobrze. Większym problemem jest wprowadzenie blokady regionalnej - możemy grać tylko na serwerach w regionie, w którym logujemy się do zabawy. Jeśli członkowie naszego zespołu pochodzą z różnych stron świata, PUBG samodzielnie zdecyduje, do jakiego zakątka świata przydzielić naszą grupę.

Wydaje się, że nie wszystko poszło jednak zgodnie z planem. Gracze wyjaśniają, że Playerunknown’s Battlegrounds "próbowało" wprowadzić blokadę regionalną, lecz coś się nie udało i zamiast tego gracze z całego świata trafiają na przeróżne serwery, z opóźnieniami sięgającymi niekiedy 600 ms. Usunięto za to możliwość własnoręcznego wyboru regionu, więc nie możemy zmienić przypisania.

Część fanów jest całkiem zadowolonych. Gracze z Rosji oraz z Australii raportują, że w ich przypadku zabawa jest teraz dużo przyjemniejsza. Poza tym słuchać już jednak tylko narzekania. Zwłaszcza w Korei, która regionalnie jest przypasowana teraz do Chin, gdzie około stu procent graczy to oszuści.

Niezbyt dobrze jest też w Stanach Zjednoczonych, zwłaszcza jeśli gramy z kolegami z Europy. Amerykanie często trafiają w ten sposób na bardzo odległe serwery, gdzie opóźnienia niemal uniemożliwiają rozgrywkę. Twórcy PUBG zapewniają, że to wszystko wina błędu, który został już załatany, lecz gracze odpierają, że zbyt wiele się nie zmieniło.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: PlayerUnknown's Battlegrounds
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy