Reklama

Festiwal banów w popularnej strzelance. Co będzie dalej?

​PUBG Mobile to jedna z tych gier, która nieustannie musi radzić sobie z ogromną rzeszą oszustów i hakerów rujnujących zdrową rywalizację. Popularna strzelanka z kategorii battle royale publikuje cykliczne raporty odnośnie ilości zbanowanych cheaterów. Ostatnie dni przelały jednak w tym aspekcie czarę goryczy.

Dzieło stworzone przez twórców z Lightspeed & Quantum Studios na licencji kultowego już PLAYERUNKNOWN’S BATTLEGROUNDS powstało w 2018 roku. Niemal od samego początku najbardziej krytycznym aspektem rozgrywki, na który narzekało wielu graczy - była liczba nieznośnych oszustów, uniemożliwiających czerpanie rozrywki z gry.

W styczniu tego roku, usunięto ponad milion kont podejrzanych o nieuczciwe praktyki. Kwiecień przyniósł fale ponad 1,5 miliona oszustów. Wtedy, wydawało się, że nadchodzi lepsze. W ostatnim tygodniu maja - liczba cheaterów zmalała do wartości 850 tysięcy. Zanosiło się na przełom i uzdrowienie gry, ale jak się okazało później - były to tylko złudne marzenia bez pokrycia z rzeczywistością.

Reklama

Z najnowszego raportu wynika, że w dniach od 18 do 24 czerwca - zbanowano ponad 3,8 miliona kont w PUBG Mobile. 76 procent tych użytkowników dopuściło się modyfikacji modeli postaci. Na resztę złożyły się takie czynniki jak: szybkie chodzenie, modyfikacja pola zadawania obrażeń, poszerzone widzenie (również przez ściany) oraz automatyczne celowanie.

Warto wspomnieć, że cały czerwiec nie jest zbyt szczęśliwy i łaskawy dla PUBG Mobile. W poprzednim raporcie (od 11 do 17 czerwca) również posypała się mnoga ilość banów - usunięto bowiem 2,5 miliona kont.

Nie wiadomo co przyniesie przyszłość i jak na wzrostowy, nieprzychylny trend oszustów zareagują twórcy. Pozostaje mieć nadzieje, że pojawi się jakieś rozwiązanie, które pozwoli w jakimś chociaż stopniu wyleczyć grę z tego problemu.

ESPORTER
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy