Reklama

FIFA: Electronic Arts pójdzie drogą Call of Duty?

​Od kilku lat panuje coraz większa moda na to, by gry były dostępne dla graczy za darmo, czyli w systemie free to play. Takie tytuły najczęściej zarabiają duże pieniądze na mikropłatnościach zawartych w rozgrywce. Najczęściej płatne dodatki są jednak wartością wizualną, a nie wpływającą na rozgrywkę. Czy FIFA również powinna być dostępna za darmo? Jej największy konkurent przeszedł na ten model.

Jeszcze kilka lat temu nie do pomyślenia była sytuacja, by gra wideo z segmentu AAA (pozycje, które miały największy budżet na realizację) była dostępna dla klientów zupełnie za darmo. Za dobre tytuły trzeba było koniecznie zapłacić co najmniej 200 złotych. Z tego schematu wyłamywał się między innymi League of Legends.

Najpopularniejsza gra esportowa na świecie od zawsze była dostępna zupełnie za darmo, a twórcy, czyli studio Riot Games zarabiało na tak zwanych mikropłatnościach, czyli kosmetycznych dodatkach, które jedynie upiększały grę, a nie miały wpływ na bezpośrednie poczynania na serwerze. Jednak takich pozycji było bardzo mało, jeśli chodzi o popularne tytuły. Za Overwatcha, CS:GO czy PUBG trzeba było zapłacić.

Reklama

Pierwszą darmową pozycją, która stała się bardziej popularna na szeroką skalę i nie była to stricte esportowa rozgrywka był Fortnite: Battle Royale. Pod koniec 2017 roku gra zawładnęła światem i pokazała innym twórcom kierunek. Tym tropem potem poszli zarządcy Activision z Call of Duty: Warzone. KONAMI również zdecydowało, że eFootball 2021 (dawniej Pro Evolution Soccer) powinien być do pobrania za darmo. Czy wpłynie na plany biznesowe największego konkurenta na rynku gier piłkarskich - EA Sports?

Statystyki pokazują, że CoD po wejściu we free to play zyskał ogromną rzeszę graczy. W nieco ponad rok przybyło ich aż 100 milionów. To może sugerować, że FIFA po przejściu na darmową wersję mogłaby zyskać wielu graczy w trybie FIFA Ultimate Team. Tam gracze by mogli dobrowolnie dokonywać zakupów za realne pieniądze (jak to się dzieje aktualnie) i jednocześnie ich ilość znacznie by się zwiększyła.

Jak na razie jednak nie wiadomo, czy "Elektronicy" zdecydują się na taki krok. Trudno się jednak tego spodziewać. FIFA co roku jest kupowana przez wiele milionów graczy i raczej kanadyjskie studio nie myśli o przejściu na darmowy system.

ESPORTER
Dowiedz się więcej na temat: FIFA 22
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy