FNCS: Rozdział 2, Sezon 4. Podsumowanie pierwszego tygodnia
Wielki powrót Fortnite Championship Series! W ostatni weekend zadebiutował się czwarty już sezon drugiego rozdziału. Gracze mieli wystarczająco dużo czasu, żeby zapoznać się ze wszystkimi nowymi mechanikami, rozgrzać aim na programach treningowych i rozpocząć rywalizację w trzyosobowych drużynach.
Pod kątem formatu oraz charakteru rywalizacji w esportowej scenie Fortnite’a nie zmieniło się zbyt wiele. Po całym sezonie solo, gdzie w Europie królował TaySon, a w Stanach Zjednoczonych o powrót na szczyt walczył bugha, przyszedł czas na powrót trio, ulubionego trybu wielu profesjonalistów.
Mecze zostały rozegrane według standardowego formatu. Każdy tydzień dzieli się na trzy dni i cztery części, a udział mogą wziąć w nim wszyscy gracze, którzy osiągnęli w Arenie co najmniej poziom Champion League. Pierwsza runda otwarta jest dla wszystkich Championów, druga przeznaczona jest dla najlepszego tysiąca drużyn, a w trzeciej rywalizacja ograniczona jest wyłącznie do 33 trio.
Najlepsze drużyny z każdego tygodnia awansują do fazy grupowej wielkich finałów. W grach nagradzany jest przede wszystkim placement, z 25 punktami za pierwsze miejsce. Za każdą eliminację drużyna zyskiwała jeden punkt. Łącznie w puli nagród całego czwartego sezonu znalazło się aż pięć milionów dolarów.
Dwie polskie trójki w TOP10
Trio zawsze było dobrym trybem dla Polaków. Czuliśmy się pewnie w drużynowej wersji Fortnite’a, co w ostatni weekend udowodniła aż szóstka naszych zawodników.