Fortnite: Podwyżka cen V-Dolców. Nasi rodacy mogą być niezadowoleni
Zakup V-Dolców to dla wielu graczy Fortnite: Battle Royale chleb powszedni. Ta waluta pozwala zakupić ulubione skiny w sklepie w grze. Teraz mieszkańcy trzech krajów mogą odczuć podwyżki cen tej waluty.
V-Dolce to niezwykle przydatna rzecz dla wielu graczy w Fortnite: Battle Royale. Waluta pozwala na zakup interesujących dodatków kosmetycznych w sklepie. Mowa m.in. o skórkach postaci, zbierakach, lotniach czy tańcach (zwanych w grze emotkami). Tego typu zakupy pozwalają nam w pewnym sensie spersonalizować pod własne preferencję grę, wcielając się chociażby w ulubioną postać z popkultury.
Wewnętrzna waluta pozwala także na zakup Karnetu Bojowego, gdzie za wykonane zadania i levelowanie otrzymujemy dodatki w postaci skórek czy właśnie V-Dolców (na Karnecie Bojowym można zarobić więcej, niż wydajemy na jego zakup). W V-Dolce możemy wyposażyć się jedynie wydając prawdziwe pieniądze. Za 1000 V-Dolców musimy zapłacić 28 złotych, a za pakiet 2800 V-Dolców wydamy już 71 złotych. Wyższe pakiety są oczywiście droższe, choć w przeliczeniu zdecydowanie bardziej opłacalne. Okazuje się, że w niektórych krajach cena V-Dolców wzrośnie, a powodem tego jest inflacja.
Zmianami cen zostaną dotknięte takie kraje, jak Meksyk, Kanada czy Wielka Brytania. Ostatnia tego typu regulacja cen nastąpiła w 2021 roku i teraz niestety przyszedł czas na kolejną. Od 17 lutego na Wyspach Brytyjskich pakiet 1000 V-Dolców zdrożeje z 6,49 funtów na 6,99. Podwyżka o 0,5 funta nie jest drastyczną zmianą, ale ta jest już bardziej widoczna przy zakupie 13,5 tysiąca V-Dolców. Wówczas zamiast 64,99 zapłacimy 69,99.
Podwyżka o pięć funtów jest już zatem bardziej widoczna i znacząca. Może to dotknąć wielu polskich graczy, którzy na co dzień mieszkają na emigracji w Wielkiej Brytanii i są zafascynowani tytułem od Epic Games. Póki co nic nie wskazuje na to, by podwyżki cen miały nastąpić w krajach Unii Europejskiej, więc Polska jest na tę chwilę niezagrożona tego typu działaniem. Nie zmienia to faktu, że tysiące Polaków na Wyspach Brytyjskich niestety odczuje tę zmianę.