Fortnite to jedna wielka reklama
W lutym tego roku w Fortnite odtworzono koncert artysty o pseudonimie Marshmello, oczywiście z odpowiednim skinem do kupienia. Nieco później w tym samym miesiącu włączenie radia w grze pozwalało słuchać piosenek grupy Weezer. Częstotliwość przeróżnych promocji w grze rośnie.
Niemal jednocześnie w grze pojawiły się skórki piłkarskie oraz związane z futbolem amerykańskim. Kwiecień to promowanie filmu "Avengers: Koniec gry" za pomocą nowych przedmiotów, takich jak charakterystyczne bornie Avengerów, z tarczą Kapitana Ameryki na czele.
W maju Epic Games oczywiście nie zwolniło tempa, ponieważ trzeba było zebrać miliony dolarów za promocję kolejnego filmu, "John Wick 3". Już w trzecim sezonie Fortnite w grze pojawił się skin przypominający do złudzenia postać Keanu Reevesa, więc był to tylko powrót na stare śmieci.
Skórka była jednak teraz całkiem nowa, więc osoby, które w trzecim sezonie zmagań Fortnite poświęciły czas lun pieniądze na jej zdobycie, musiały teraz zaczynać od nowa. Drugą sprawą była kwestia tego, czy kolorowa gra pełna dzieci powinna promować brutalny film dla dorosłych.
Taka jest jednak obecna formuła Fornite: produkcja stała się jedną, wielką reklamą, skierowaną do milionów osób na całym świecie, najczęściej tych nieletnich. Bez żadnych regulacji i ustaleń, za to z całą pewnością w obliczu ogromnych zysków dla producentów, czyli dla firmy Epic Games.
Takie podejście nie jest oczywiście niczym nowym. Już w 2018 roku gra promowała między innymi Mistrzostwa Świata w piłce nożnej oraz futbol amerykański. Były to jednak sporty - nieco bardziej neutralna tematyka - a wydarzenia specjalne oddzielało kilka miesięcy przerwy.
Już w ubiegłym roku w otwartym świecie produkcji biegał już także Thanos razem z gadżetami. Dopiero jednak w 2019 roku Epic wyraźnie zdał sobie sprawę, jak dochodowym obszarem reklamowym dysponuje. Zdali sobie z tego sprawę także osoby szukające odbiorców.