Fortnite wykańcza własnych twórców
Ogromny sukces darmowego Fortnite przekłada się na katastrofalne warunku pracy w odpowiedzialnym za produkcję studiu Epic Games - wynika ze śledztwa przeprowadzonego przez serwis Polygon. 70 godzin pracy w tygodniu to standard, a niektórzy pracują nawet i po 100 godzin.
Wydany we wrześniu 2017 rok tryb battle royale spotkał się z wielkim zainteresowaniem graczy. Menedżerowie z Epic Games wiedzą natomiast, jak kluczowe jest podtrzymanie tego zainteresowania, co przekłada się na ogromne obciążenia dla pracowników tworzących tytuł.
Teraz wygląda na to, że tą ceną będzie nie tylko wycieńczenie pracowników, ale także rysy na wizerunku firmy. W świecie gier wideo - zwłaszcza na Zachodzie - coraz częściej mówi się o fatalnych warunkach pracy, jakie panują w branży. Doniesienia z Epic idealnie wpasowują się w ten trend.
Wraz z rosnącą liczbą graczy na serwerach skracały się terminy.
Równie niepokojącą brzmią informacje na temat tego, że osoby buntujące się przeciwko niekończącym się nadgodzinom były w Epic Games piętnowane i mogły potem mieć problemy z awansowaniem. Osoby, które nie chciały pracować w weekendy - choć nadgodziny były teoretycznie nieobowiązkowe - były wkrótce zwalniane.