GCM: Kinguin po walce awansowało do półfinału
Poznaliśmy kolejnego półfinalistę Games Clash Masters. Decydujący mecz grupy A wygrali zawodnicy Kinguin, którzy pokonali PACT.
Pierwszą mapą pojedynku był overpass. Choć mapę wybrały „Pingwiny”, to jednak od początku to Kacper „darko” Ściera i spółka przejęli inicjatywę, osiągając wysoką zaliczkę (7:2). Podopieczni Mariusza „Loorda” Cybulskiego nie złożyli jednak broni, wyraźnie odrabiając straty (7:8). W drugiej połowie PACT kontynuował jednak dobrą grę, konsekwentnie zatrzymując ataki oponenta. Wiktor „TaZ” Wojtas, wraz z kolegami, nie potrafił przechytrzyć oponenta, a to sprawiło, że PACT przełamał przeciwnika.
Wydawało się, że wicemistrzowie Polski są w stanie podejść do drugiego placu gry z chłodną głową, za sprawą wygranej „pistoletówki” wychodząc na prowadzenie 3:0. Odkąd jednak PACT rozpoczął grę z pełnym ekwipunkiem, długo dominował on pierwszą połowę, zdobywając dziesięć rund z rzędu (10:3). „Pingwiny” konsekwentnie jednak zaczęły odrabiać straty, by w pewnym momencie wyprzedzić przeciwnika (12:10). Obie drużyny walczyły ze sobą jak równy z równym, a to sprawiło, że o losach mapy zdecydowały rundy dogrywkowe. "Overtime" również nie obył się bez zaciętej rywalizacji, ale ostatecznie szalę zwycięstwa na swoją stronę przechyliło „KGN”. To sprawioło, że o losach meczu musiał zdecydować nuke.
W ostatniej potyczce Kinguin grało tak, jak przystało na faworyta spotkania, gdyż zwycięzca DreamHacka Montreal wcześnie osiągnęli wysokie prowadzenie (7:0). Tomasz „ToM233” Richter, wraz z kolegami, mieli spore problemy ze sprawnymi atakami, dlatego na stronę broniącą przechodzili oni z dużą stratą do przeciwnika (3:12). Zmiana stron przyniosła jednak odwrócenie sytuacji, ponieważ trzecia drużyna ostatnich MP była w stanie doprowadzić do wyrównania (12:12). To sprawiło, że kibice ponownie byli świadkami wyrównanej końcówki, która padła łupem "Pingwinów".
PACT – Kinguin 1:2 (16:9 – overpass, 19:22 - train, 13:16 - nuke)
Patryk Głowacki