Reklama

Ghost Recon Wildlands eksperymentuje z battle royale

​Wygląda na to, że każda sieciowa strzelanka musi w dzisiejszych czasach oferować jakąś formę battle royale. Najnowszym przykładem potwierdzającym taką tezę jest Ghost Recon Wildlands. Choć tytuł wydano już w 2017 roku, to nadal otrzymuje on regularne aktualizacje - choćby tryb Mercenaries.

To jednocześnie ostatnia znacząca łatka dla produkcji, ponieważ już w październiku debiutuje kontynuacja, Ghost Recon Breakpoint. "W związku z czym chcemy pożegnać Ghost Recon Wildlands ostatnią dużą aktualizacją w ramach podziękowania dla całej społeczności" - wyjaśniają twórcy.

Jak wyjaśnia sam Ubisoft, Mercenaries to tryb PvPvE typu "każdy na każdego", przeznaczony dla maksymalnie ośmiu graczy. Celem jest wezwanie pomocy, zlokalizowanie i dotarcie do punktu ewakuacyjnego, a następnie wejście na pokład helikoptera, zanim zrobi to ktokolwiek inny.

Reklama

Zgodnie z zasadami battle royale, na początku rozgrywki położenie końcowego punktu ewakuacyjnego jest nieznane, a ponadto nie posiadamy żadnej broni i przedmiotów. Aby zmniejszyć potencjalną strefę ekstrakcji na mapie, trzeba znaleźć i aktywować przekaźnik radiowe na mapie.

Aby zlokalizować przekaźniki, musimy najpierw znaleźć znacznik danych wywiadowczych. Kiedy to się wejdziemy w interakcje z danymi, mamy trzy opcje do wyboru: oznaczanie pozycji innych graczy na krótki czas, oznaczenie pozycji rzadkich przedmiotów takich jak sprzęt i broń, lub też pozycji pojazdu.

Kiedy aktywujemy już trzy przekaźniki, ujawnione zostanie dokładne położenie punktu ewakuacyjnego i lądowania helikoptera, a ponadto uzyskujemy jeden z pięciu segmentów niezbędnych do wypełnienia naszego paska ewakuacji i wejścia na pokład jednostki.

Kiedy helikopter ląduje, jego lokalizacja zostanie ujawniona wszystkim graczom. Wejście na pokład wymaga jednak wypełnienia paska, poprzez pozostawanie na ustalonym obszarze wokół śmigłowca. Wrogów trzeba więc najpierw się pozbyć, ponieważ odlecieć może tylko jedna osoba.

ESPORTER
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy