Gracz CS:GO bez skrupułów oszukiwał na turnieju DreamHack Winter
Oszuści są prawdziwą plagą w Counter-Strike: Global Offensive, a Valve - oraz sami użytkownicy - walczą z procederem, jak tylko mogą. Jak wielki jest to problem, najlepiej świadczy materiał wideo z przeprowadzonej w ten weekend imprezy DreamHack Winter, która odbyła się w Szwecji.
Na miejscu był także polski streamer Robert "Benczek" Benczyński, który - między innymi - przechadzał się po Sali BYOC, gdzie wstęp miał każdy zainteresowany, który przyniósł swój komputer. Uwagę zwrócił jeden z młodych uczestników turnieju, wspomagający się w nieuczciwy sposób.
"Ty, co ten koleś robi? Kurczę, on czituje!" - zauważa przytomnie Benczyński, używając słowa mocniejszego niż nasze "kurczę". Następnie polski streamer-poliglota już po szwedzku zapytał młodzieńca wprost, czy ten oszukuje, na co chłopak z uśmiechem na ustach potwierdził: "Jo!".
Wydarzenia z cyklu DreamHack to wielkie imprezy LAN Party, gdzie za stosowną opłatą każdy może wynająć miejsce na wielkim biurku i postawić na nim swój komputer, by wziąć udział w organizowanych na miejscu turniejach. Nie wiemy, co stało się z delikwentem z materiału wideo.
Ten dysponował z całą pewnością skryptem na skakanie, a także oszustwem umożliwiającym obserwowanie akcji z perspektywy trzeciej osoby, co zapewnia sporą przewagę, umożliwiając choćby sprawne zaglądanie za rogi i ściany. Benczyński ruszył dalej, zgorszony całą tą sytuacją.
To tylko pokazuje, jak łatwo można oszukiwać w CS:GO. Walka z takimi osobnikami trwa jednak w najlepsze, o czym informowaliśmy choćby kilka dni temu, gdy okazało się, że sprawy w swoje ręce wzięli sami gracze. I nie mówimy o wyniesieniu z sali delikwentów, takich jak chłopak ze Szwecji.
Osobnik kryjący się pod pseudonimem "2Eggs" to całkiem zwykły użytkownik Steama, który jednak ma dużo bardziej rozwinięte umiejętności programowania. Zbudował bowiem platformę "głębokiego uczenia maszynowego" o nazwie HestiaNet, właśnie do wykrywania podejrzanego zachowania.
Efekty są bardzo dobre. HestiaNet przejrzało bowiem 17659 podejrzanych meczów, na bazie czego wykonano 15356 raportów do Valve. Zbanowanych zostało aż 15104 osób, więc skuteczność jest bardzo wysoka. Chyba znaleźliśmy nowego pracownika dla Valve.