Gwiazda Twitcha zabrała głos w ważnej sprawie. Fani mogą nie być zachwyceni
Michael "shroud" Grzesiek to jeden z największych i najchętniej oglądanych twórców na platformie Twitch.tv. Kanadyjski streamer z polskimi korzeniami uwielbiany jest przez ogromne rzesze fanów z całego świata. Ostatnio zdecydował się zabrać głos na temat oczekiwań fanów co do jego działalności.
Były profesjonalny gracz CS:GO to prawdziwa gwiazda światowego gamingu. W kuluarach mówiło się, że streamer miał zainkasować lukratywny kilkuletni kontrakt o wartości ponad 10 milionów dolarów za transmitowanie na wyłączność. Jego transmisje publikowane miały być na tzw. Mixerze, czyli nieistniejącym już serwisie do streamingu gier, którego właścicielem była firma Microsoft. Platforma Mixer szybko upadła, a shroud musiał poszukać sobie nowego "domu".
Na pierwszej swojej transmisji po powrocie na platformę Twitch, streamer spotkał się z ogromnym entuzjazmem ze strony widzów. Dość powiedzieć, iż shrouda oglądało w szczycie ponad 100 tysięcy ludzi. 27-letni Kanadyjczyk zdecydował się również na ożywienie swojego kanału. Od tamtego czasu na jego transmisjach ujrzeć możemy wiele produkcji takich jak np. CoD: Warzone, Apex Legends, Valorant czy ostatnio chociażby World of Warcraft.
Pomimo tego, że streamer cieszy się ogromną wręcz popularnością i jest raczej chętnie oglądany, zawsze znajdzie się grupa, której nie sposób będzie dogodzić. Na jednej z ostatnich transmisji, jeden z widzów zapytał shrouda, czy ten nie martwi się tym, że niektóre transmitowane przez niego gry są po prostu nudne i mniej chętnie oglądane, co może spowodować odpływ widzów, a w konsekwencji - mniejszą oglądalność.
Reakcja kanadyjskiego streamera była dosyć emocjonalna, ale wymowna: "Nie martwię się tym. Jestem w takim miejscu mojej kariery, że mielenie jednych i tych samych gier nie jest już tak ważne, jak było jeszcze kiedyś".
"Nie potrzebuję tłuc, tłuc i tłuc tylko w te gry, które wszyscy chcą widzieć zawsze, za każdym razem... Naprawdę tego nie potrzebuję. Czuję, że ten etap mam już za sobą" - skwitował całą sytuację popularny streamer.