Reklama

IEM 2021: Podsumowanie 4. dzień

​W czwartym dniu Intel Extreme Masters Katowice 2021 działo się bardzo dużo. W meczach było dużo dramaturgii, zmian prowadzenia i emocji. Zapraszamy do podsumowania.

Team Spirit - Heroic

Rosjanie poprzedniego dnia świetnie zaprezentowali się w katowickim turnieju. Po trzymapowym pojedynku pokonali utytułowanych graczy G2 Esports. Pojedynek z Heroic również nie zapowiadał się jako łatwa przeprawa. Duńczycy prezentują dobrą formę. Spirit na Inferno jednak pokazali dobrego "Kantera". Kontrolowali od początkowych faz gry. Na zmianę stron schodzili z przewagą trzech punktów (9:6). Ostatecznie ją powiększyli do czterech i rozgrywka ta zakończyła się rezultatem 16:12.

Kilkanaście minut później na Nuke gracze Spirit kontynuowali swoją bardzo dobrą passę w meczu z Heroic. Można śmiało powiedzieć, że w pierwszej połowie po stronie antyterrorystów mieli wszystko pod kontrolą i to oni nadawali inicjatywę.

Reklama

Druga połowa przyniosła jednak sporo nadziei Heroic. Odrabiali oni mozolnie, lecz regularnie poniesione wcześniej straty. Byli bliscy doprowadzenia do dogrywki, lecz to jednak gracze ze wschodu okazali się silniejsi i wygrali 16:14, a całe spotkanie 2:0.

G2 Esports  - BIG

Mecz przegranych w czwartkowych zmaganiach rozpoczął się od bardzo wyrównanej walki na Inferno. Żadna z drużyn nie odpuszczała swojemu rywalowi, co skutkowało bardzo "bliskim" wynikiem - 8:7 do przerwy. Potem jednak G2 z fantastycznym "NiKo" na czele zaczęli przejmować dowodzenie nad meczem. Końcowy wynik tej mapy to 16:10.

BIG podrażnione słabą drugą połową na Inferno rozpoczęło z wielką motywacją mecz na Mirage. Zdobyli oni aż 10 "oczek" w pierwszej połowie, co dawało im zdecydowane, pięciorundowe prowadzenie. Znów jednak druga, bardzo słaba połowa dała o sobie znać, Wykorzystali to zawodnicy G2, którzy ostatecznie triumfowali 16:12.

Gambit Esports - mousesports

Zawodnicy mousesports - podobnie jak BIG zdecydowanie w głowie przegrali rozgrywkę na Dust 2. Prowadzili już 9:6 po stronie atakującej i wszystko wskazywało na to, że będą w walce o wygraną na mapie do samego końca. W drugiej połowie coś jednak "pękło". Zdobyli oni zaledwie dwa punkty przy aż dziesięciu dla Gambit. Dało to wynik 16:11 i wielkie rozczarowanie dla fanów "Mysz".

Rozgrywane po raz pierwszy tego dnia Vertigo dostarczyło kibicom nie lada emocji. Bardzo wyrównana pierwsza część gry zakończyła się prowadzeniem Gambitów 8:7 - sprawa wyniku więc wydawała się bardzo otwarta. Znów przerwa jednak podziałała na niekorzyść mousesports. Oddali oni aż siedem "oczek", samemu zdobywając zaledwie trzy. Porażka 2:0 komplikuje sytuację międzynarodowej ekipy.

Astralis - Evil Geniuses

Astralis przystępowało do tego spotkania jako zdecydowany faworyt. Nie można temu się dziwić - Duńczycy są jednymi z głównych kandydatów do podniesienia trofeum IEM. Boleśnie przekonała się o tym ekipa Evil Geniuses.

Na obu mapach nie byli w stanie nawet nawiązać walki z bardziej utytułowanym rywalem. Train zakończył się porażką do dziewięciu. Jeszcze większy rozmiar porażki przypadł na mapę Dust2. Tam Amerykanie zdołali zdobyć zaledwie siedem "oczek".

Natus Vincere - Virtus.pro

Jeden z hitów piątkowych spotkań, ale również z wyraźnym faworytem - było nim Natus Vincere. Ukraińsko-rosyjska formacja udowodniła, że zasługuje na miano bycia jednymi z najlepszych na świecie. Pokonali oni "Virtusów" 2:0, choć same zwycięstwa nie były bardzo przekonujące. Przed "Naviczanami" jeszcze wiele pracy do wykonania, by walczyć z największymi formacjami.

FURIA - NiP

Starcie Brazylijczyków z FURII przeciwko Ninjas in Pyjamas zapowiadało się bardzo interesująco. W praktyce emocje zakończyły się po bardzo ciekawej pierwszej mapie - Overpass. Później jednak wszystko się posypało w grze Szwedów. Na Nuke Skandynawowie zdobyli już tylko cztery punkty i mapa zakończyła się druzgocącym zwycięstwem "Canarinhos" 16:4 i w całym meczu 2:0.

ESPORTER
Dowiedz się więcej na temat: IEM 2021
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy