Reklama

IEM 2021: Podsumowanie 5. dnia

​Piaty dzień przyniósł kolejne emocje podczas Intel Extreme Masters Katowice 2021. W jednym z bardziej oczekiwanych spotkań Team Liquid spotkał się z Vitality.

FURIA - Natus Vincere

FURIA z Brazylii postawiła bardzo trudne warunki na pierwszej mapie - Mirage. Widać było, ze czują się bardzo pewnie na wybranej przez siebie lokacji przeciwko obrońcom tytułu z zeszłego roku. Gracze z "Kraju Kawy" stawiali oprócz wschodnioeuropejskiej formacji. To jednak nie wystarczyło do tego, by wygrać mapę. Na’Vi okazało się minimalnie skuteczniejsze. Wynik 16:13 idealnie ukazywał obraz tej części spotkania.

"S1mple" z kolegami pokazali swoją siłę na wybranym przez siebie Nuke’u. Nie dali zupełnie żadnych szans graczom z Ameryki Południowej. Natus Vincere było stroną absolutnie przeważającą. Ten stan rzeczy idealnie oddał ostateczny rezultat - 16:8 dla rosyjsko-ukraińskiej drużyny dał zwycięstwo w całej potyczce 2:0.

Reklama

Evil Geniuses - G2 Esports

Starcie G2 Esports z Evil Geniuses dostarczyło fanom CS:GO wielu emocji. Mecz rozpoczął się na Trainie. Międzynarodowa formacja G2 Esports była minimalnie lepsza. Starły się ze sobą jednak "do bólu" wyrównane dwie drużyny. G2 okazało się jednak minimalnie silniejsze i wygrało 16:14.

Niemal identyczny przebieg mapy mogli obserwować kibice w trakcie drugiej rozgrywki - na Dust2. Tam również bardzo równy bój toczyli podopieczni obu ekip. Po raz kolejny także odrobinę lepsi byli gracze G2, którzy ponownie pokonali Evil Geniuses 16:!4 i cały mecz wygrali w dwóch mapach.

Team Liquid - Team Vitality

Starcie dwóch wielkich drużyn było jednym ze szlagierowych spotkań sobotniej serii rozgrywanych meczów. Team Liquid był w świetnej formie i stawiał czoła Vitality - aktualnie jednej z najlepszych formacji CS:GO na świecie. Poziom rozgrywki nie mógł rozczarować nawet największych koneserów esportu.

Mecz lepiej rozpoczęło Vitality, które po pierwszych piętnastu rundach prowadziło 9:6 na Nuke. Po zmianie stron Liquid prowadzone przez Gabriela "FalleN" Toledo odrobili straty i doprowadzili do dogrywki. Tam ponownie Francuzi odbudowali się i to oni sięgnęli po cenny punkt, wygrywając 19:16 na przedłużonym dystansie.

Amerykanie z Liquid nie zamierzali jednak łatwo odpuszczać tego spotkania. Odpowiedź na porażkę z Nuke nadeszła bardzo szybko. Przejęli oni kontrolę nad spotkaniem na Vertigo. Efektem tego było dość gładkie zwycięstwo 16:10 i wyrównanie stanu meczu.

Team Liquid nabrał ewidentnie "wiatru w żagle" i wiary w zwycięstwo po udanym Vertigo. Świetną passę kontynuowali także na Mirage. Zdominowali oni francuskiego rywala na tyle, że wygrali mapę 16:12 i całą, bardzo emocjonującą potyczkę 2:1.

Gambit Esports - Heroic

Duńczycy z Heroic zniszczyli "Gambitowców" w pierwszej połowie Overpassa. Dowodem tego był rezultat 11:4 po piętnastu odsłonach. Rosjanie z Gambit rzucili się jednak do odrobienia poniesionych strat. Dobra forma jednak nie wystarczyła jednak do tego, by zdobyć mapę. Skandynawowie utrzymali przewagę i wygrali 16:12.

Gambit fantastycznie odpowiedział swoim rywalom na Inferno. Uzyskali oni jeszcze wyższe prowadzenie po pierwszej połowie - 12:3. Nie wystarczyło to jednak do spokojnego dowiezienia wygranej do końca. Heroic odrabiało w imponującym stylu kolejne punkty. Gracze z Rosji zdołali jednak doprowadzić do remisu 1:1 w całym meczu (16:14).

Trzecia mapa była fenomenalnym koncertem ze strony naszych wschodnich sąsiadów. Na Mirage oddali Heroic zaledwie trzy rundy (16:3) i wygrali całe spotkanie 2:1.

Ninjas in Pyjamas - Virtus.pro

Starcia Ninjas in Pyjamas z Virtus.pro przed laty emocjonowały kibiców CS:GO na całym świecie. Czasy jednak się mocno zmieniły. NiP aktualnie nie prezentuje bardzo wysokiej formy. Inaczej jest z zawodnikami Virtus.pro.

Zajmują oni piąte miejsce w rankingu najlepszych drużyn na świecie według serwisu HLTV.org. Swoją wyższość pokazali w sobotnim starciu. Wygrali na dwóch mapach kolejno do dziewięciu oraz siedmiu - nie dając Szwedom wielkich szans na nawiązanie rywalizacji.

FaZe Clan - OG

FaZe Clan nie prezentuje się z najlepszej strony w katowickim turnieju. W meczu z OG pokazali jednak, że nadal trzeba się liczyć z tą formacją. Wyraźnie zdominowali mecz, przejmując kontrolę niemal nad każdym jego elementem. Zwycięstwa 16:7 oraz 16:9 doskonale zobrazowały ten stan.

ESPORTER
Dowiedz się więcej na temat: IEM 2021
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy