Reklama

IEM Dallas: ENCE wygrywa w kwalifikacjach. Nie obyło się bez kłopotów

W poniedziałek rozpoczęły się zamknięte kwalifikacje do prestiżowego turnieju Intel Extreme Masters w Dallas. Polacy w pierwszym spotkaniu podejmowali szwedzkie Metizport. Nie było to łatwe spotkanie dla reprezentantów naszego kraju.

ENCE zdeklasowane na Vertigo

ENCE rozpoczęło mecz po stronie broniącej na mapie Vertigo wybranej przez rywala. Niestety pistoletówka padła łupem szwedzkich graczy organizacji Metizport, konsekwencją tego była porażka w dwóch kolejnych rundach ze znacznie słabszym ekwipunkiem. Wydawało się, że gdy Polacy będą dysponowali lepszymi broniami, wówczas wynik zacznie ulegać zmianie. Tak niestety nie było w pierwszych fragmentach.

Po czterech rundach na tablicy widniał wynik 0:4 dla Metizport. Dopiero piąta odsłona okazała się być zwycięska dla podopiecznych "Kubena". Niestety nie był to początek dobrej passy polskiej formacji. Szwedzi mieli w dalszym ciągu kontrolę po stronie terrorystów. Koszmarny początek meczu miał Olek "hades" Miskiewicz, który w pierwszych siedmiu rundach nie zdobył żadnej eliminacji. Niestety Polacy nie potrafili w żaden sposób przeciwstawić się rywalom. Pierwsza połowa zakończyła się druzgocącym wynikiem dla naszych zawodników - 2:10.

Reklama

Po zmianie stron nic się nie zmieniło. Metizport nie oddało już żadnej rundy i pokonało polskie ENCE 13:2. Trzeba przyznać, że mało kto mógł się spodziewać aż tak wielkiej porażki najlepszej polskiej formacji w CS2.

Szybka rehabilitacja ENCE na kolejnej mapie

Na swojej mapie ENCE wyciągnęło wnioski z poprzedniej rozgrywki i wygrało rundę pistoletową po stronie terrorystów. Zawodnicy z naszego kraju wykazywali się znacznie lepszą skutecznością względem poprzedniej mapy. Polska drużyna miała świetne otwarcie i szybko objęła trzyrundowe prowadzenie. Można stwierdzić, że na Nuke role odwróciły się względem Vertigo i teraz to Polacy mieli kontrolę nad meczem.

Dopiero w szóstej rundzie Metizport było w stanie wyrwać rundę. Obraz gry był bardzo podobny do tego, co widzieliśmy kilkadziesiąt minut wcześniej na poprzedniej lokacji. Identycznym rezultatem zakończyła się również pierwsza połowa.

Niestety druga połowa rozpoczęła się od porażki polskich zawodników w pistoletówce. Niestety ułatwiło to rywalom Polaków odrobienie poniesionych wcześniej strat. ENCE jednak nie zamierzało łatwo oddać mapy i szybko wróciło na zwycięską ścieżkę. Podopieczni "Kubena" wygrali 13:5 i o zwycięstwie w całym meczu miała zadecydować potyczka na Ancient.

Ancient szczęśliwe dla Polaków

Polacy rozpoczęli decydującą mapę bardzo efektownie. Wygrali bez żadnych problemów dwie otwierające rundy, a co więcej, pozwolili sobie na stratę tylko jednego fraga na przestrzeni dwóch partii. Jednak Metizport szybko się otrząsnął i trzecia runda już została przez nich wygrana. Nie zmieniło to na szczęście tego, że po stronie broniącej ENCE radziło sobie bardzo dobrze w pierwszej części gry. Po sześciu rundach wynik 5:1 wyglądał bardzo optymistycznie dla Polaków. Bardzo dobra gra ENCE przyniosła wymierne korzyści. Na półmetku starcia Polacy wygrywali 9:3.

Niestety w drugiej rundzie pistoletowej to Szwedzi wypadli znacznie lepiej i tym samym otworzyli sobie drogę do odrobienia poniesionych strat. Faktycznie, Metizport wygrało dwie rundy z rzędu. To jednak było za mało. ENCE odzyskało kontrolę, której nie oddało już do końca. Polacy wygrali 13:5 i tym samym przybliżyli się do awansu na IEM Dallas.

ESPORTER
Dowiedz się więcej na temat: ence esports | Counter-Strike
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy