Reklama

Illuminar, czy to na pewno ten skład?

​2020 rok nie jest udany dla Illuminar Gaming w Counter-Strike'u: Global Offensive. Drużyna źle weszła w rok, co skończyło się zmianami kadrowymi. Długo nie było wiadomo, jak ostatecznie zostanie zbudowany skład formacji. Kilka dni temu w końcu poznaliśmy oficjalny roster, który w zasadzie... daje więcej pytań, niż odpowiedzi.

Jak zostać memem?

Powyższa fraza nie jest atakiem w stronę "iHG". Dla wielu osób Illuminar stało się obecnie synonimem żartu, na co składa się trudny rok dla formacji "cs'a". Zaczęło się od porażek w otwartych kwalifikacjach do majora. Po chwili poziom chaosu wzrósł, gdyż nieoczekiwanie miejsce w składzie stracili "oskarish" oraz "STOMP".

Dalej sytuacja nabrała rozpędu, ponieważ minęło sporo czasu, zanim zespół się wyklarował. Raz miejsce tracił "mono", raz je zyskiwał. Organizacja sięgnęła po młodych zawodników, jednocześnie wykupując "jedqra", który finalnie... nie znalazł się w drużynie. Nowe twarze również nie zdały egzaminu, więc postawiono na doświadczenie w postaci "snaxa", "Vegiego" i "mouza". Opis budowy finalnej formy składu jest dość uproszczony, gdyż całość wyglądała na dużo większy chaos.

Reklama

Wydarzenia nie byłyby tak negatywne w odbiorze, gdyby nie fakt, że w 2020 rok Illuminar wchodziło jako najlepsza drużyna w kraju, mając predyspozycje do walki nawet o TOP 20 świata. Skład wydawał się dobrze dopasowany pod kątem pozycji, a mały falstart w nowym roku nie przyćmił sukcesów z poprzedniego sezonu.

Ufać jeszcze "Snaxowi"?

Sporo perturbacji, dziwnych i dla szarego odbiorcy niezrozumiałych decyzji, ale ostatecznie organizacja dopięła swego i zbudowała zespół, jaki ma walczyć o wysokie trofea. W teorii drużyna ma wszystko, by osiągnąć zapomniany już w Polsce "international level".

Gdy patrzę na ten roster, nie mam jednak przekonania co do wyboru organizacji. Przede wszystkim moje sceptyczne podejście tyczy się "snaxa". Rozumiem, że to swoista legenda i człowiek mający wygraną na majorze, a w 2015 to tak czarował, jak nikt nie czarował. Wszystko fajnie, tylko ten zawodnik dobrą formę pokazał ostatnio... 3 lata temu? Aktualnie nie uważam Pogorzelskiego jako czołowego gracza, a ostatnie lata pokazują, że nie bierze się to znikąd. Nie najlepszy też z niego prowadzący, co uwydatnił projekt "nowego VP". Czy naprawdę warto ufać jeszcze "Snaxowi"? Mam co do tego spore wątpliwości.

Pozycje? Brak

Nie tylko on jest jednak problemem. O ile "Vegi" to jeszcze młody gracz mający teraz coś do udowodnienia, tak "mouz" również nie wygląda na szczególnie fenomenalny ruch. Kłopot jednak nie w zawodnikach, a pozycjach w składzie.

"innocent", "reatz", "snax", "vegi", "mouz" - czy ktoś tu jest w stanie wyróżnić prowadzącego? A snajpera? Obie odpowiedzi to Pogorzelski. O jego prowadzeniu wspomniano już wcześniej, natomiast jako snajper gracz także nie zawsze spełniał oczekiwania. Mimo tego on ma przejąć obie funkcje? A co z pozostałymi? Lurkera i supporta też trudno tutaj wyróżnić. Szczególnie bolączką jest brak wspierającego.

Może jednak będzie dobrze?

Skład zatem wygląda na pięciu dobrych skillowo zawodników, nietworzących jednak kolektywu. Role zostaną w jakiś sposób przydzielone, ale trudno zbudować z wymienionych pseudonimów konfigurację, mającą jakikolwiek sens. Illuminar wygląda teraz jak napakowany typ, mający jednak problem z przebiegnięciem toru przeszkód.

A może to stetryczałe marudzenie, gdyż stan polskiej sceny sprawia, że niezależnie od pseudonimów polski "dream team" nie budziłby we mnie większych emocji? Być może ostatecznie nie byłoby zatem dla "iHG" satysfakcjonującego mnie rozwiązania. Przyznam szczerze, iż w tej materii nie jestem do końca przekonany. Jestem jednak pewny co do przeświadczenia o nowym składzie "Illuminatów". Maksymalnie zespół ten osiągnie wyniki porównywalne z poprzednią formacją, choć nie wiem, czy dojdzie i do tego. 

Patryk Głowacki

ESPORTER
Dowiedz się więcej na temat: illuminar gaming
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy