Reklama

Jak oglądać letni split LEC 2021?

​Fani europejskiego League of Legends czekali na ten moment od dłuższego czasu. Po emocjonującym Mid-Season Invitationalu i równie ciekawym offseasonie powraca LEC.

Co, gdzie i jak?

W piątek, 11 czerwca o godzinie 18:00 odbędzie się pierwszy mecz letniego splitu LEC pomiędzy MAD Lions a G2 Esports. Transmisję ze wszystkich meczów możecie oglądać na Twitchu, YouTube oraz na LoL Esports. Polski komentarz jest dostępny na Polsat Games, gdzie eksperci znani z Ultraligi realizują dla polskich fanów mecze LEC.

Format letniego splitu jest dokładnie taki sam, jak w przypadku wiosny. Cały sezon składa się łącznie z ośmiu tygodni. Pierwszy i ostatni z nich przewiduje rywalizację w trzech dniach, od piątku do niedzieli. Pozostałe sześć tygodni to tylko dwa dni transmisji, w piątki oraz soboty. W piątki pierwszy mecz zaczyna się zawsze o 18:00, a w weekendy o 17:00.

Reklama

Tak samo jak wiosną tego roku, przez osiem tygodni drużyny rozegrają podwójne Round Robin. Do playoffów awansuje sześć z dziesięciu drużyn. Wszystkie mecze rozgrywane są w formacie BO1.

Ryzykowne decyzje i niespodziewane zmiany

Letni split LEC zapowiada się naprawdę świetnie. Pierwsze emocje zaczęły się już w momencie, kiedy po Twitterze krążyły plotki o zmianach we Fnatic. Niedługo później sprawdziły się roszady, które z początku wydawały się mało prawdopodobne. Na topie zagra Adam, który wiosną wygrał European Masters razem z Karmine Corp, Selfmade odchodzi do Vitality, a w dżungli jego miejsce zajmie Bwipo.

Większość oczu będzie oczywiście zwrócona w stronę Fnatic i formy Bwipo w dżungli. Równie ciekawą drużyną w letnim splicie może okazać się jednak Vitality. Podobnie jak Fnatic, postanowili mocno przebudować swój skład i w nienaruszonym stanie zostawić jedynie dolną aleję. Do dżungli trafił Selfmade, na topie pojawi się SLT, a na środku zagra Lider. Midlaner w jednym z ostatnich odcinków podcastu Crack Down bardzo pozytywnie wypowiadał się o swoim składzie i mówił, że trafił do drużyny, na której najbardziej mu zależało.

Na szczycie power rankingów większości ekspertów cały czas znajduje się ta sama trójka - MAD Lions, G2 Esports i Rogue. Żadna z tych drużyn nie zrobiła zmian w offseasonie i dalej wydają się na solidnych faworytów, żeby awansować w tym roku na Mistrzostwa Świata. Kolejność w power rankingach zależy oczywiście mocno od poziomu zwątpienia w G2 Esports. Brak przeprowadzonych zmian sugeruje jednak, że wszystkie drużyny są zadowolone ze swoich składów i nie potrzebują transferów, żeby naprawić elementy w grze, które nie działały wiosną.

ESPORTER
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy