Reklama

Jak oglądać Mid-Season Invitational 2021?

​Nadchodzi drugi najważniejszy turniej w roku kalendarzowym League of Legends. 6 maja rozpocznie się rywalizacja pomiędzy 11 najlepszymi drużynami z całego świata o tytuł MSI 2021.

W połowie sezonu Riot wysyła najlepsze drużyny z 11 różnych regionów na Islandię. W przeciwieństwie do Mistrzostw Świata, wyłącznie zwycięzcy regionalnych rozgrywek dostali szansę na reprezentowanie swoich lig na MSI. Chociaż podczas turnieju zobaczymy chociażby Damwon, RNG czy Cloud9, zabraknie takich drużyn jak T1, G2 Esports i Team Liquid.

Znacząco zmianie uległ w tym roku format Mid-Season Invitationala. Wydarzenie podzielono łącznie na trzy etapy, dzięki czemu obejrzymy dużo więcej spotkań. Pierwszy etap to standardowe, podwójne Round Robin wewnątrz grup.

Reklama

Wszystkie mecze będą rozgrywane w formie BO1, a dwie najlepsze drużyny z każdej z grup awansują do drugiego etapu. Najlepsza szóstka trafi do etapu Rumble i pomiędzy sobą rozegra kolejne, podwójne Round Robin.

Cztery najlepsze drużyny z Rumble awansują do ostatniej, klasycznej już dla Mid-Season Invitationala fazy zasadniczej. Mecze rozgrywane są już wtedy w formacie BO5. Zwycięzca awansuje do wielkiego finału, a przegrany odpada z turnieju. Ostatnia drużyna na polu bitwy zdobędzie tytuł MSI.

Na szczęście dla europejskich fanów impreza odbywa się na Islandii, więc godziny mocno sprzyjają naszej strefie czasowej. MSI rozpocznie się 6 maja o 15:00 spotkaniem pomiędzy Damwon a Cloud9. Codziennie, aż do 18 maja (z krótką przerwą pomiędzy pierwszym a drugim etapem), będziemy oglądać aż sześć spotkań. Pierwsze zaczynać będzie się o 15:00, a ostatnie kończyć prawdopodobnie ok. 21:00.

Transmisję z MSI możecie oglądać na kanałach Twitch i YouTube Riot Games. Miłośnicy polskiego komentarza powinni z kolei udać się na kanały Polsat Games, gdzie turniej realizować będą eksperci znani doskonale fanom Ultraligi.

Pojedynek Chin z Koreą

Najbardziej w kontekście nadchodzącego MSI zachodnich fanów interesują oczywiście szanse na zaskoczenie Chin i Korei przez MAD Lions lub Cloud9.

Nowe C9 w dosyć przekonujący sposób rozegrało większość tego sezonu, a Perkz playoffami przypomniało niedowiarkom, że kiedy stawka jest wysoka, wspina się na wyżyny swoich umiejętności. MAD Lions z kolei dokonało, jak się wcześniej wydawało, niemożliwego, przerywając dominację G2 i Fnatic, a w finale w bardzo niespodziewany sposób ogrywając Rogue.

Cloud9 daleko było jednak do pełnej dominacji w playoffach. Podczas MSI drużyna stanie potencjalnie przeciwko znacznie silniejszym rywalom, którzy stanowią większe zagrożenie niż 100 Thieves, TSM czy Team Liquid. W kontekście MAD Lions coraz częściej pojawiają się z kolei głosy, że nie jest to drużyna, którą Europa chciałaby wysłać na MSI.

Im więcej pojawia się analiz nadchodzącego turnieju, tym bardziej staje się jasne, że obejrzymy pojedynek pomiędzy Chinami a Koreą przeplatany okazjonalnymi niespodziankami PSG Talon. W walce gigantów faworyzowane jest Dawmon.

Po raz kolejny drużyna ShowMakera całkowicie zdominowała Koreę, przegrywając zaledwie dwa mecze w regulaminowym sezonie i nie oddając nawet jednej mapy na etapie playoffów. RNG z kolei przeszło dużo trudniejszą walkę o awans i ostatecznie po widowiskowym, przekonującym finale pokonali FPX, które było faworytem większości ekspertów do zgarnięcia miejsca na MSI.

Nie ulega również wątpliwości, że meta odegra w tym turnieju bardzo dużą rolę. Jesteśmy świeżo po splicie, w którym o wyniku wielu meczów zadecydowały już same drafty. Chociaż to się może aż tak nie zmienić, kilka popularnych niedawno postaci mocno straciło priorytet. Hecarim doczekał się sporych nerfów, razem ze słynnym Chemtankiem, źródłem prędkości poruszania się dla junglerów.

Wchodzimy więc w nową metę, nowy turniej i pierwsze międzynarodowe rozgrywki od czasu zeszłorocznych Mistrzostw Świata. Fani League of Legends długo czekali na ten moment i sądząc po samej liczbie meczów na MSI 2021, czeka nas mnóstwo akcji.

ESPORTER
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy