Killstreaki wracają do Call of Duty: Modern Warfare
Zgodnie z modą na powrót do przeszłości, Call of Duty: Modern Warfare zaoferuje nie tylko rozbudowaną kampanię dla pojedynczego gracza, ale także dobrze znane rozwiązania sprzed lat w trybie sieciowej rywalizacji. Jednym z przykładów są nagrody za serie zabójstw - popularne killstreaki.
Jak doskonale wiedzą zapewne wszyscy miłośnicy serii, pierwsze Modern Warfare z 2007 roku wprowadziło właśnie ten rodzaj nagród. Im więcej graczy zabijaliśmy samemu pozostając przy życiu, tym mocniejsze pomoce mogliśmy wezwać: radar ujawniający worków, nalot, czy helikopter.
Podczas Call of Duty 4: Modern Warfare oraz Call of Duty: World at War oferowały jeszcze tylko trzy nagrody, to kolejne produkcje poszły już dużo dalej. W Modern Warfare 2 killstreaków było już piętnaście, na czele z bombą atomową natychmiast kończącą mecz po zrzucie, po 25 zabójstwach.
Później twórcy znacząco zmodyfikowali rozwiązanie, wręczając nagrody nie za zabójstwa przeciwników, lecz za sumę zgromadzonych punktów. To - jak się wydaje - był dość rozsądny krok, premiujący nie tylko samo zabijanie, ale także inne czynności, jak wspomaganie kompanów.