Komisja Integralności Esportu szykuje duże śledztwo w CS:GO
Gdy na początku września ogłoszono, że trójka trenerów profesjonalnych drużyn Counter-Strike: Global Offensive została zawieszona na okres do dwóch lat po tym, jak wyszło na jaw, że korzystali oni z błędu w popularnej sieciowej strzelance, od razu było wiadomo, że nie będzie to koniec sprawy.
Wtedy proceder ujawniła bowiem organizacja ESL, a to przecież tylko jeden z wielu organizatorów turniejów. A jeśli z błędu korzystano w jej meczach, to nic nie stało na przeszkodzie, by działo się tak i w innych. Do występku szybko przyznał się trener Iwan "F_1N" Koczugow z Gambit Youngsters.
W tym ostatnim przypadku mowa o meczu przeciwko polskiemu AGO w lutym tego roku, w ramach OGA Counter PIT Season 7. AGO wygrało, więc błąd zbytnio nie pomógł, lecz sytuacja dobitnie pokazała, że usterka z kamerą obserwatora stosowana była przez graczy nie tylko w zmaganiach ESL.
Załatany już błąd pozwalał włączyć dowolne ujęcie kamery, w dowolnym miejscu na mapie i nie trzeba chyba dodawać, jak dużą przewagę zapewniały takie dodatkowe "oczy" - nawet jeśli trenerzy nie mogą komunikować się z zawodnikami w czasie trwania rundy, a jedynie pomiędzy nimi.
Teraz sprawą obiecała zająć się Komisja Integralności Esportu. Na efekty możemy jednak poczekać, ponieważ plany mówią o ośmiu miesiącach pracy i analizowaniu 25 tysięcy dem. Na szczęście nie tylko "ręcznie", ale także z wykorzystaniem specjalnych algorytmów wykrywających zachowanie.
Analitycy - wspierani między innymi przez polskiego administratora, który wykrył całą sprawę, Michała Słowińskiego - chcą cofnąć się do 2016 roku, ponieważ błąd z kamerą obserwatora znajdował się w grze od dłuższego czasu. Można więc spodziewać się dalszych kar i obostrzeń.
Komisja powstała w 2016 roku, więc dalej już się nie cofnie. To organizacja partnerska nie tylko dla ESL, ale także DreamHack i BLAST, więc można spodziewać się, że kary będą faktycznie dotkliwe i przełożoną się na banicję trenerów. O rozwoju sytuacji będziemy informować na bieżąco.
