Koniec przygody "NEO" z FaZe Clanem. Co dalej?
Filip "NEO" Kubski poinformował na swoich profilach społecznościowych, że już nie będzie reprezentował barw FaZe Clanu. Przygoda z amerykańską organizacją trwała od maja tego roku. Polak wraz z kolegami nie zdobył żadnego trofeum.
Kubski odszedł z Virtus.pro w grudniu ubiegłego roku. Wówczas zastanawiano się czy on oraz "pashaBiceps" będą kontynuowali swoje zawodowe kariery w Counter-Strike’u: Global Offensive. Drogi obu graczy jednak za jakiś czas ponownie się przecięły, gdy weterani światowej sceny esportowej rozgrywali oficjalne spotkania w składzie miksowym o nazwie Youngsters. Zawodnicy w tej formacji nie osiągali wielkich sukcesów. W marcu Kubskim zainteresowało się Heroic.
Polak był testowany przez Duńczyków przez kilka tygodni. W tym czasie rozegrał z drużyną zaledwie jedenaście map. Skandynawowie jednak nie byli chętni do stałej współpracy z "NEO". Przeszkodą miała być bariera językowa. Zawodnicy Heroic chcieli porozumiewać się wyłącznie w języku duńskim lub szwedzkim, dlatego ostatecznie do składu został zaproszony młody Duńczyk - Martin "stavn" Lund i to on ostatecznie został członkiem podstawowej piątki "Heroicznych".
Kubski zatem kontynuował przygodę z "pashą", startując w różnych eliminacjach do wielkich turniejów. W maju w mediach społecznościowych wyciekła plotka, jakoby "NEO" był w orbicie zainteresowań FaZe Clanu. Wówczas prowadzącym międzynarodowej drużyny był Kazach Dauren "AdreN" Kystaubayev, z którego gracze nie byli jednak zadowoleni z powodu bariery językowej - były zawodnik Gambit Esports miał czuć się niezbyt komfortowo, wydając polecenia w języku angielskim. Dlatego dobrą opcją wydawał się być "NEO", który nie ma takowego problemu.
Już początek zmagań był bardzo trudny dla Kubskiego. Jego pierwszym meczem w nowych barwach było starcie przeciwko Virtus.pro. W tym spotkaniu to Polacy z rosyjskiej organizacji okazali się górą, a "NEO" został pokonany przez byłych kolegów z zespołu.
Eksperci przewidywali, że reprezentant naszego kraju będzie miał duże problemy z dorównaniem do poziomu strzeleckiego kolegów z drużyny, gdyż FaZe jest uznawane za jedną z najbardziej aimowych drużyn na świecie. I tak było. Polak bardzo często zamykał tabelę strzelców ze zdecydowanie najsłabszym wynikiem. Jednak jego zadaniem było ułożyć drużynę w taki sposób, by każdy miał odpowiednią dla siebie rolę i czuł się komfortowo. Po pewnym czasie i nienajlepszych wynikach FaZe na byłego "Virtusa" spadała krytyka ze strony kolegów z drużyny. Szczególnie odważny w swoich ocenach był "rain", który bardzo szybko zaczął żałować odsunięcia z drużyny "AdreNa".
Była to pierwsze bardzo mocne ostrzeżenie w kierunku 32-latka. Można było odczytać, że wizje poszczególnych członków FaZe Clanu nieco się rozmijają, co nie jest korzystne dla nikogo. Już wtedy niektóre osoby zaczęły odliczać czas do rozstania się Polaka z międzynarodową ekipą. Okazało się jednak, że "NiKo" i spółka chcą dać czas Kubskiemu do StarLadder Majora w Berlinie. To miał być ostateczny test.
FaZe Clan w stolicy Niemiec spisał się jednak słabo. Nie tylko z powodu małej liczby fragów Polaka, ale wielu zawodników nie prezentowało najwyższej dyspozycji na tym turnieju. Drużyna "NEO" odpadła po fazie legend z jednym zwycięstwem i aż trzema porażkami. Nie było już wtedy wątpliwości - czas Filipa Kubskiego i prawdopodobnie Ladislava "GuardiaN" Kovácsa dobiegł końca w tej drużynie.
11 września stało się oczekiwane - "NEO" poinformował, że jego przygoda z FaZe dobiegła końca. Nie dodał jednak co z dalszą karierą. Plotki głoszą, że doświadczony gracz CS:GO miałby dołączyć do amerykańskiej formacji compLexity Gaming. Nie jest to na razie potwierdzone w żaden sposób. Lecz ta perspektywa wygląda z pewnością bardzo interesująco.
Polak na pewno też nie kończy swojej kariery esportowej. Jest głodny wyzwań i na pewno zobaczymy go jeszcze na arenach CS:GO. Można zakładać w ciemno, że gracz z takim doświadczeniem i marką na scenie będzie miał wiele bardzo interesujących ofert. Jednak czy zostanie w Polsce, czy zdecyduje się jeszcze na podbój międzynarodowych rynków? O tym powinniśmy się przekonać w ciągu najbliższych tygodni.