LCS, Mid-Season Showdown – podsumowanie finałów
Perkz udowodnił swoją siłę. Po długim, pełnym niespodzianek i pauz BO5 Cloud9 wywalczyło sobie kolejny tytuł LCS. Drużyna legendarnego, europejskiego midlanera zwyciężyła Mid-Season Showdown i będzie reprezentować Amerykę Północną na tegorocznym MSI.
Team Liquid - TSM 3:1
Zanim Team Liquid przyszło się zmierzyć z Cloud9 i powalczyć o kolejny tytuł LCS, musieli przejść przez inną, znaną amerykańską organizację. Głównym tematem dyskusji przed meczem Team Liquid - TSM był brak Santorina. Na chwilę przed spotkaniem jungler Team Liquid poinformował, że ze względów zdrowotnych nie będzie w stanie uczestniczyć w pozostałych starciach Mid-Season Showdownu. Zarówno w meczu z TSM, jak i w finale przeciwko Cloud9, Santorina zastąpił w Team Liquid Armao, znany wcześniej weteranom LCS jako Grig.
Od początku playoffów z ust wielu ekspertów można było usłyszeć, że rywalizacja w LCS podzieliła się na kilka, mocno różniących się od siebie poziomem części. Mało kto dawał jakiekolwiek szanse na powalczenie z najlepszymi Evil Geniuses i Dignitas.
Wyraźnie lepsze od obu tych drużyn było oczywiście 100 Thieves, ale TSM okazał się dla nich ścianą nie do przeskoczenia. Sam TSM z kolei znalazł się w podobnej sytuacji, kiedy w minioną sobotę zagrali przeciwko swojemu byłemu junglerowi. W przeciwieństwie do LEC, gdzie większość fanów spodziewała się finału pomiędzy Rogue a G2 Esports, predykcje w LCS spełniły się w stu procentach.