Reklama

LCS, Mid-Season Showdown – podsumowanie pierwszej rundy drabinki przegranych

​Podczas gdy europejscy zawodnicy mogli cieszyć się tygodniową przerwą, Amerykanie cały czas grają. Cloud9 i Team Liquid odpoczywają przed swoim nadchodzącym meczem, a widzowie mogli nacieszyć swoje oczy pojedynkami w dolnej części drabinki.

TSM - Evil Geniuses 3:1

Z dwóch spotkań, które obejrzeliśmy w miniony weekend, to było zdecydowanie bardziej wyczekiwanym. TSM wciąż zbierał wokół siebie bowiem sporo sceptyków, którzy wątpili w ich formę i sugerowali, że w dobrej formie EG może poradzić sobie z drużyną Bjergsena.

Pierwsze dwa spotkania przebiegły dosyć spokojnie. Zobaczyliśmy co prawda świetny występ Losta na Xayah, niespodziewany pick Nocturne’a na topa oraz dominację Evil Geniuses. Zabrakło jednak tego, co mogliśmy oglądać przez dwie kolejne mapy - chaosu, kradzieży objectivów oraz widowiskowych powrotów.

Reklama

Po dwóch mapach, gdzie zwycięzcy stopniowo powiększali zdobytą we wczesnych fazach gry przewagę, przyszedł czas na odrobinę zamieszania. W trzeciej grze Huni wrócił na Nocturne’a, a Xayah ponownie pojawiła się w rękach Losta. To na plecach nowego ADC TSM zdobył swój pierwszy i jedyny punkt meczowy, który przypieczętowali ostatnią, dużo bardziej chaotyczną mapą.

Tam Evil Geniuses miało prowadzenie w swoich rękach znacznie dłużej niż w trzeciej grze. Jeszcze szybciej wypuścili je niestety ze swoich rąk, na co nie mogła nic poradzić nawet Kai’Sa Defly’ego. TSM awansował tym samym do kolejnego meczu drabinki przegranych, a EG pożegnało się z turniejem.

100 Thieves - Dignitas 3:0

Weekend z Mid-Season Showdownem zamknęło spotkanie ciekawe głównie pod względem narracji. Nie tak dawno temu aphromoo, Soligo i FakeGod grali bowiem w barwach 100 Thieves. Legendarny, amerykański support był pierwszym członkiem 100 Thieves i pomagał organizacji budować ich debiutancki skład LCS-ów. Od tego czasu minęło już jednak parę chwil, a dla Dignitas przyszedł czas na rewanż, którego niestety nie byli nawet bliscy.

Wreszcie spełniły się przewidywania IWillDominate’a, który niczym mantrę powtarzał na swoich co-streamach, że Dignitas jest słabe i wręczono im za darmo większość ich zwycięstw. Chociaż nie musimy rozwodzić się za bardzo już nad jakością ich wygranych w regulaminowym sezonie, nie ulega wątpliwości, że nie zagrali dobrego meczu z 100 Thieves.

W pierwszej grze próbowali jeszcze powalczyć z rywalem i postawić się ofensywie Ssumdaya i FBI. Potem zaczęli jednak popełniać coraz to więcej błędów, draftować bardzo dziwne kompozycje, a kwintesencją ich występu w całym BO5 była trzecia mapa, którą przegrali w niecałe 27 minut.

Dignitas odpada w rezultacie w pierwszej rundzie playoffów, nie wygrywając nawet jednej mapy. 100 Thieves z kolei w przyszłym tygodniu spotka się z TSM, który zmierzył się z nieco silniejszym rywalem. Pozostaje więc pytanie, czy problemy 100T z ostatnich tygodni regulaminowego sezonu są dalej aktualne i czy trzymają w rękawie jakiegoś asa, którego wyciągną na walkę o TOP3 w Mid-Season Showdown.


ESPORTER
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy