Reklama

League of Legends: Najlepszy polski gracz bliski wpadki na Twitchu

​Regulamin na Twitchu od wielu miesięcy jest coraz bardziej restrykcyjny. Streamerzy niekiedy bardzo mocno narażeni są na łatwą karę blokady konta. Na jedną z takich pułapek dał się nabrać czołowy polski esportowiec - Marcin "Jankos" Jankowski. Wszystko z powodu nicku jego jednego z fanów.

Regulamin na Twitch.tv jest bardzo często aktualizowany. Powodem tego jest chęć platformy do poprawienia komfortu użytkowników z różnych grup społecznych. Administracja serwisu należącego do grupy Amazon walczy z wszelkimi formami dyskryminacji. Dlatego też niewskazane jest poruszanie tematów takich jak: nadwaga, otyłość, kolor skóry czy orientacja seksualna. Jednak wiele zdarzeń nie jest takie oczywiste.

Ohydne zjawiska takie jak rasizm należy z całą stanowczością potępiać z całą stanowczością. Jednak nie zawsze streamer wypowiadając pewne słowa, ma na myśli coś dyskryminującego. Bywały przypadki, gdy twórca Twitcha otrzymywał bana za to, co wypowiedziała osoba, która przebywała na jego komunikatorze głosowym. Do kontrowersyjnej sytuacji doszło niedawno z udziałem słynnego "Jankosa" - gracza League of Legends, broniącego barwy G2 Esports.

Reklama

Finalista Mistrzostw Świata przypadkowo wypowiedział nick, który brzmi podobnie do angielskiego wyrażenia o charakterze rasistowskim. Jeden z widzów miał nick "MyKneeGrows", co wymawia się podobnie do "My Negos". Automat banujący na Twitchu mógł to omyłkowo źle zinterpretować i ukarać utalentowanego gracza League of Legends.

Skończyło się jednak na strachu. Na szczęście czat bardzo szybko zwrócił uwagę na tę wpadkę Jankowskiego i polecił, by usunął powtórkę streama ze swojej biblioteki. Gracz po krótkiej chwili zorientował się i przeprosił.

ESPORTER
Dowiedz się więcej na temat: Riot Games
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy