Reklama

LEC, Lato 2021 – zapowiedź pierwszej rundy playoffów

​Po tygodniu przerwy powracają europejskie rozgrywki League of Legends. Już w piątek, 13 sierpnia o 18:00 rozpocznie się pierwszy mecz playoffów LEC.

Piątek, 13 sierpnia:

  • Rogue - Misfits

Sobota, 14 sierpnia:

  • MAD Lions - G2 Esports

Niedziela, 15 sierpnia:

  • Fnatic - Vitality

Format playoffów LEC nie uległ zmianie względem zeszłego roku. Po raz kolejny w fazie zasadniczej letniego sezonu bierze udział sześć drużyn. Dwie z nich (w tym roku Fnatic i Vitality) rozpoczynają przygodę od drabinki przegranych. Pozostała czwórka (Rogue, Misfits, MAD Lions, G2 Esports) została podzielona na dwa półfinały. Porażka w dolnej drabince oznacza eliminację z turnieju, a w górnej zrzuca przegranego na dół drabinki, wydłużając tym samym ich drogę do finału. W przeciwieństwie do zeszłego roku, tym razem Europa ma tylko trzy miejsca na Mistrzostwa Świata.

Reklama

Mimo imponującej formy Fnatic w letnim sezonie, to Misfits jest największym hitem letniego splitu. Ich sytuacja przypomina nieco Team ESCA Gaming z szóstego sezonu Ultraligi. Zastanawialiśmy się przed rozpoczęciem lata, kto może zająć miejsce w playoffach obok czwórki faworytów (G2, MAD, Fnatic, Rogue). Duże nadzieje pokładano w Vitality i chociaż Misfits oceniano pozytywnie, nikt nie spodziewał się raczej, że skończą w czołówce, tuż obok najlepszych drużyn i zapewnią sobie miejsce w górnej drabince playoffów.

Chociaż Misfits wyglądało dobrze, ich forma nie wyglądała już tak przekonująco pod koniec sezonu. W dodatku, rywalem drużyny Vandera w półfinale będzie Rogue. Inspired wyrasta aktualnie na najbardziej obiecującego junglera LEC, a jego Rogue po raz kolejny zaczyna playoffy jako jeden z faworytów. Po ich wiosennym finale fani nie postawią pewnie pieniędzy na ich zwycięstwo, ale nie ulega wątpliwości, że w regulaminowym sezonie wyglądali najlepiej. Spotkanie z Misfits będą więc zaczynali jako wyraźny faworyt, ale na pewno z przyjemnością obejrzymy hit wiosennego splitu w formacie BO5.

W sobotnie popołudnie dostaniemy klasyk LEC, spotkanie MAD Lions z drużyną, do której najczęściej są porównywani, G2 Esports. Obie ekipy zaliczyły spory kryzys w trakcie tego splitu, ale ostatecznie podniosły się z kolan i wylądowały tam, gdzie się ich spodziewaliśmy. Kryzys MAD większość ekspertów wiązała z występem na MSI. Podobną sytuację widzieliśmy w przypadku Cloud9 oraz RNG. Kalendarz rozgrywek w połączeniu z kwarantanną niestety nie sprzyjał regularnym treningom i szykowaniu formy na letni split.

G2 Esports z kolei większość sezonu spędziła na piątym miejscu, reprezentując bardzo niepokojącą dla fanów regionu formę. Ciągnęły się problemy Capsa oraz Wundera, sytuację próbował ratować momentami Jankos, a ostatecznie nawet Rekkles nie był w stanie wynieść swoich kolegów w niektórych meczach. Ostatnie tygodnie wskazywały jednak na to, że prędko nie zobaczymy G2 z powrotem w takiej formie. W siódmym tygodniu rozpoczęła się pobudka, G2 skończyło sezon na drugim miejscu, z serią pięciu zwycięstw i pozostawiło po sobie bardzo dobre wrażenie. Jeżeli w odpowiednim stylu wejdą w playoffy, mogą z powrotem wrócić do łask europejskich fanów i ponownie stanąć w roli faworyta.

Na koniec pierwszej rundy zobaczymy mecz pomiędzy drużynami, które są w tych playoffach w najtrudniejszej sytuacji. Obie ekipy od Mistrzostw Świata dzielą aż trzy wygrane BO5, co nie przyjdzie im łatwo, biorąc pod uwagę klasę przeciwników. Co więcej, przegrany tego meczu odpada z playoffów i traci szanse na awans.

Jest to dziwne spotkanie pod kątem predykcji. Fnatic zagrało bardzo dobry sezon, pomimo odważnych zmian poczynionych w offseasonie. Bwipo sprawdza się w dżungli, Adam miał kilka dobrych spotkań i Fnatic udało się w rezultacie wygrać z kilkoma groźnymi drużynami. Wielu ekspertów ma jednak spore obawy względem Fnatic w BO5. Regularnie słychać głosy o tym, że ich szalony styl mógł nadawać się do BO1, ale nie sprawdzi się w playoffach.

Vitality z kolei zawiodło nieco fanów LEC w tym sezonie. Przed rozpoczęciem letniego splitu spore nadzieje pokładano w tym składzie. Selfmade świetnie wyglądał wcześniej we Fnatic, Lider wreszcie wrócił do LEC, a Crownshot na europejskiej scenie jest już od wielu lat. Chcieliśmy nowego składu, który wreszcie zagrozi czołówce, a dostaliśmy drużynę, która ledwo awansowała do playoffów. Niedzielnym BO5 Vitality ma okazję udowodnić, na co tak naprawdę ich stać i wyeliminować w turnieju jedną z organizacji, której wielu fanów spodziewa się na Worldsach.

ESPORTER
Dowiedz się więcej na temat: League of Legends
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy