Microsoft traci już pieniądze na przejęciu Activision Blizzard?
Niedługo po oficjalnym sfinalizowaniu zakupu Activision Blizzard Microsoft może spotkać bardzo przykra niespodzianka. Nieuniknione najwyraźniej zamknięcie Overwatch League może kosztować nawet 120 milionów dolarów.
Początki Overwatch League sięgają roku 2017. Nowy shooter Blizzarda narobił wtedy sporo zamieszania, cieszył się ogromną popularnością i wyglądało na to, że ponownie udało im się stworzyć hit. Kwestią czasu było więc stworzenie esportowej sceny i zapewnienie najlepszym graczom rywalizacji na wysokim poziomie.
Pierwsze lata wyglądały obiecująco, Overwatch League, mimo kilku kontrowersyjnych decyzji, miał mnóstwo fanów i był solidnie zintegrowany z grą. Potem przyszedł jednak Covid, rozpoczęły się poważne problemy w balansie postaci oraz mecie Overwatcha i nie trzeba było długo czekać, zanim oglądalność zaczęła spadać.
Tym sposobem doszliśmy do sytuacji, w której Overwatch League powoli dobiega końca. Według ostatniego raportu Jacoba Wolfa (nawet Overwatch 2 nie był w stanie zmienić sytuacji ligi i najdroższe rozgrywki esportowe w historii zostaną zamknięte. Kolejny rok rywalizacji ma trafić podobno w ręce ESL FACEIT Group, które zajmuje się również organizacją eventów w Counter-Strike i League of Legends.
Zanim liga zostanie zamknięta, wszyscy jej uczestnicy mają wziąć udział w głosowaniu o przyszłości rozgrywek. Jeżeli podjęta zostanie decyzja o rezygnacji z dalszej gry w Overwatch League, rozgrywki dobiegną końca, a każda z drużyn dostanie rekompensatę w wysokości sześciu milion dolarów. Activision Blizzard musiałoby więc zapłacić aż 120 milionów za zamknięcie całej ligi.
W oczach wielu fanów Overwatcha esportowa scena może sporo zyskać na takim rozwoju wydarzeń. Organizatorzy mogliby wrócić do bardziej otwartego formatu rywalizacji, na wysokim poziomie mogłoby pokazać się znacznie więcej osób, a z czasem doczekalibyśmy się narracji rodem z Call of Duty World League, czasów świetności COD-a.