Morfan: Chłopaki są naprawdę bardzo spoko
Podczas PGA udało nam się porozmawiać z zawodnikiem Codewise Unicorns – Mateuszem „Morfanem” Świętochowskim. Zawodnik podzielił się m.in. swoimi przemyśleniami dotyczącymi organizacji oraz opisał powody niedawnej zmiany w składzie.
Patryk Głowacki: Już od jakiegoś czasu występujesz w Codewise Unicorns. Jak traktujesz okres spędzony w organizacji?
Mateusz „Morfan” Świętochowski: Jeśli chodzi o samą organizację, to czuję się bardzo dobrze. Wspominam cały czas o zapleczu, czy o ogólnej pomocy, którą nam oferuje. Na pewno jest to bardzo miłe, jak organizacja tak troszczy się o graczy. Aż chce się grać.
Pomijając aspekty budowy organizacji, uważasz, że przejście do Codewise było dobrą decyzją?
Tak. Po odejściu z Izako Boars miałem kilka mniejszych i większych ofert, jednak ta od Codewise była najbardziej sensowna. Szczególnie że chłopaki wygrali z nami w meczu o trzecie miejsce (w trzecim sezonie PLE przyp. red.), dlatego traktowałem ich jako perspektywiczną drużynę i nadal tak ją traktuję. Obecnie mamy w ESEA Advanced wynik 7:1 i staramy się tam walczyć o MDL-a. W PLE posiadamy bilans 1:2, ale tam jest naprawdę dużo meczów, gdyż są bodajże 24 mapy, więc będzie co grać.
Do Codewise dołączyłeś krótko po „MdN-ie”. Jak przebiega współpraca z Damianem?
„MdN” był ode mnie chwilę wcześniej w drużynie i to on zapytał, jakie mam plany, ponieważ widział informację, że już nie gram w Izako Boars. Jeśli chodzi o samą współpracę, to oceniam ją bardzo dobrze. Damian w ogóle był przedstawiony przez Ziemowita („7iemowita” Rysia, przyp. red.) po akademii Izako Boars i to właśnie on został zaproponowany jako analityk, a w późniejszym czasie również i trener. Bardzo dobrze się z nim pracuje, gdyż pomaga mi robić różne rzeczy. Przy braku czasu warto mieć taką osobę, która zrobi analizę, czasami coś podpowie, czy też jest takim mediatorem w rozmowach na temat gry.
Pozostając przy „MdNie”, dał on się poznać scenie jako „śmieszek”. Podczas pracy również jest on taki wesoły, czy jednak wykazuje większą stanowczość?
Myślę, że jest i stanowczy, i taki trochę śmieszek. Trzeba chyba zachować równowagę, gdy jest się analitykiem i trenerem, ponieważ to ważne, by wdrożyć się do ekipy, żeby zachować ten balans. Kiedy trenujemy, czy gramy jakieś oficjale, no to jednak każdy skupia się na sto procent. Wiadomo, czasem rozładowanie atmosfery jest potrzebne.
Zmieniając temat, dobrze czujecie się w obecnym składzie?
Tak, czujemy się bardzo dobrze. Ja chłopaków wcześniej nie znałem. Słyszałem jedynie, że grają oni jako Codewise. Kiedyś się spotkaliśmy z „lemanem” w jednej drużynie. Ogólnie poznałem kolegów z drużyny po moim odejściu z „IB”. Wtedy mieliśmy pierwszy kontakt, czy chcę grać i spróbować. Jak pojechaliśmy na pierwszy bootcamp, to naprawdę się zgraliśmy. Chłopaki są naprawdę bardzo spoko. Może na scenie nie są oni długo, gdyż zabłysnęli teraz w PLE, ale myślę, że mają wartości, których brakuje u innych graczy.
Jakie?
Na przykład rozwaga, spokój. Nie ma także obrażania się. Jeśli chodzi o innych zawodników na polskiej scenie, to często jest tak, że nie umieją oni normalnie porozmawiać po przegranej. Te nasze cechy udowodniliśmy po porażce do zera z Izako Boars. Następnego dnia się jednak odbiliśmy i wygraliśmy na PACT. Nie było więc problemu, raczej staraliśmy się obrócić porażkę w żart. Nie można zapominać, że MIBR ostatnio przegrał 0:16 z Astralis, czy też kiedyś w barwach Luminosity Gaming zdarzyło im się to z fnatic.
Wspomniałeś wcześniej o waszych wynikach. Można powiedzieć, że „falujecie” formą w oficjalnych spotkaniach. Czym to jest spowodowane?
Tym, że gdy doszedłem do składu, graliśmy jeszcze z „mepsoNem”. Miesiąc temu doszedł do nas „leman”, więc dochodzi tu kwestia dogrywania się. Chociaż jak wspomniałem, grałem z Erykiem w Solaris Esports i miałem z nim bardzo dobry kontakt. Myślę, że teraz jemu dobrze gra się pod moim dowództwem. Ogólnie jednak wiele czynników wpływa na formę. Na przykład, gdy graliśmy na „Miksturę” w lekko zmienionym składzie w kwalifikacjach do Polbitu, to my wygraliśmy 2:1. Zawsze na jednej mapie, gdy przegra się pistoletówkę, to można później źle wejść w mecz. Przeciwnik może też wygrać dużo cluthy, a my żadnego, jak w meczu z Izako Boars.
Jakie macie plany do końca roku?
Obecnie jesteśmy na PGA w turnieju EVOLVEyourself, gdzie jutro zmierzymy się w półfinale z x-kom Team lub PACT (Codewise zagra przeciwko PACT, przyp. red.). Naszym planem w zmaganiach jest wygrać, mimo że to turniej charytatywny. Jeżeli zajmiemy miejsce na podium, to większą część kwoty oddajemy na cele charytatywne. Za tydzień czeka nas Polbit, gdzie tak jak mówiłem wcześniej, pokonaliśmy „Miksturę”. Ogólnie takim naprawdę ważnym dla nas celem jest wyjście z ligi ESEA Advanced i dostanie się do MDL-a, ażeby pójść ten krok dalej. To otworzy nam dużo możliwości, szczególnie jeśli chodzi o „invite'y” do grup treningowych. Będzie też więcej zaproszeń do turniejów, które są na HLTV, a to liczy się do rankingu. Na pewno jeszcze PLE. Mimo tego bilansu 1:2 jest do rozegrania bardzo dużo meczów i postaramy się dać z siebie wszystko, jak w każdym meczu, jaki gramy. Jeśli będą większe kwalifikacje np. na DreamHacka, to też będziemy starali się w nich uczestniczyć.
Patryk Głowacki