Nadchodzi scena esportowa Teamfight Tactics
Przyszły rok może być rokiem autobattlerów. Chociaż Dota Underlords i Auto Chess zniknęły już w cieniu innych tytułów, Teamfight Tactics wciąż trzyma się wśród największych. Riot planuje wykorzystać to w najlepszy możliwy sposób - budując scenę esportową.
Ostatnie nowości wokół TFT przyszły razem z wczorajszym raportem (https://riot.com/2laE8Xu). Patch 9.19 jest ostatnim, dużym dodatkiem do pierwszego Setu Teamfight Tactics, co oznacza, że Riot znalazł chwilę czasu, żeby zatrzymać się nad społecznością zbudowaną przez ich nowy tryb oraz krótko przedstawić swoje plany na przyszłość.
W rezultacie, obok porównań do innych trybów League of Legends oraz szczegółowych statystyk, dowiedzieliśmy się również, że w 2020 roku Teamfight Tactics doczeka się swojej sceny esportowej. "Czuć głód trybu competitive - stosunek gier rankingowych do normalnych w TFT to 4:1, a sam tryb bardzo dobrze przyjął się w regionach mocno nastawionych na rywalizację, jak Korea" - pisze we wczorajszym raporcie Richard "Maple Nectar" Henkel.
Na szczegóły będziemy musieli oczywiście jeszcze trochę poczekać. Zanim zobaczymy pierwsze turnieje od Riotu, sporo może się wydarzyć. Patrząc jednak na stan, w jakim aktualnie jest League of Legends, możliwości są wręcz nieograniczone.
Jeżeli z kolei nie jesteście na tyle cierpliwi i chcecie zasmakować competitive Teamfight Tactics już teraz, w ten weekend odbędzie się turniej podczas TwitchConu, w ramach Twitch Rivals. Do puli nagród trafiło 45 tysięcy dolarów, a obok zaproszonych streamerów znajdą się również gracze z zamkniętych i otwartych kwalifikacji.