Reklama

Niebezpieczny wirus ukryty w zdjęciach profilowych na platformie Steam

​W ostatnim czasie na Steamie, czyli popularnej platformie z grami ma miejsce niepokojący trend. Złośliwi użytkownicy umieszczają wirusa... w awatarach na swoich profilach. Warto wiedzieć, jak temu zapobiec i nie dopuścić do zainstalowania go na swoim komputerze.

SteamHide, bo o tym zjawisku mowa, to rodzaj pewnego złośliwego oprogramowania, które samo w sobie nie jest zdjęciem, ale dzięki jego skrzętnemu ukryciu w metadanych, jest bardzo trudno wykrywalne przez mniej świadomych użytkowników.

Według serwisu GDataSoftware, w awatarach na Steamie tworzone są specjalne obrazy, które nie mogą zostać wykryte przez programy antywirusowe. Działanie tych wirusów nie jest jednak samoistne. Jest to typ oprogramowania, który ładuje i wczytuje jeszcze więcej złośliwego wirusa w celu aktywacji wszystkich niepożądanych działań.

Reklama

Co gorsza, wirus ten może zarażać wszystkie jednostki, a nie tylko te - na których zainstalowana jest aplikacja Steama. I jest to kolejna pułapka na nieświadomych, niczego niespodziewających się użytkowników.

Istnieje jednak bardzo prosta metoda na zapewnienie sobie odpowiedniego bezpieczeństwa w kontekście SteamHide. Wystarczy, że użytkownik nie będzie masowo pobierał zdjęć profilowych, które znajdują się na Steamie.

Oprócz tego, należy zachować wszelką roztropność odnośnie przychodzących e-maili. Taka doza przezorności z dużym prawdopodobieństwem, graniczącym z pewnością, nie pozwoli na przedostanie się złośliwego oprogramowania na komputer.

Nie wiadomo jednak, czy Steam dostrzeże problem i zdecyduje się na wprowadzenie środków zapobiegawczych blokujących to świeże, lecz niepokojące zjawisko, które zdaje się, że nabiera coraz więcej na znaczeniu i popularności.

ESPORTER
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy