Ninja podpisał umowę z Twitchem. Król streamingu powraca do domu
Ninja powrócił na Twitcha, podpisując umowę na wyłączność z platformą. To kolejny duży krok w karierze Tylera Blevinsa, który notuje świetny rok pomimo trwającej pandemii (a może nawet po części dzięki niej).
W sierpniu ubiegłego roku Ninja opuścił Twitch, podpisując ekskluzywną umowę z Microsoftem, w ramach której zobowiązał się do streamowania wyłącznie na platformę Mixer. Jak wiadomo, jego kariera tutaj nie potrwała zbyt długo, ponieważ pomimo starań giganta z Redmond, który zatrudnił topowych streamerów na świecie, ten zmuszony był w sierpniu tego roku do zamknięcia swojej platformy, przegrywając tym samym walkę z konkurencją (nie tylko Twitchem, ale i YouTube Gaming oraz Facebook Gaming).
Blevins wyszedł z tego praktycznie suchą stopą, przynajmniej w porównaniu do swoich kolegów (może jeszcze poza Michaelem “Shroudem" Grzesiekiem), zarabiając podobno na umowie z Microsoftem siedmiocyfrową sumę. Dziś wraca on do swojego pierwotnego domu, czyli na Twitcha, podpisując umowę z tą platformą, choć w tym przypadku nie wiemy jakie pieniądze wchodziły w grę. Możemy być jednak pewni, że duże, ponieważ Ninja to prawdziwa gwiazda z ogromnym zapleczem fanów. Popularny streamer pochwalić może się 15 mln followersów na Twitchu i 24 mln subskrypcji na YouTube.
Jego powrót na Twitcha jest więc naprawdę dużym wydarzeniem dla branży gamingowej, ale jest również o tyle ciekawy, że obie strony nie rozstały się poprzednio w najlepszych okolicznościach, a platforma źle obeszła się też z kanałem Ninji (przez moment pojawiły się na nim nawet pornograficzne treści). Blevins to bez wątpienia najbardziej znany na świecie streamer, co pozwoliło mu uzyskać wysoki status w kulturze masowej, podpisując m.in. umowę z Adidasem (firma przygotowała buty Ninja), a w sieci Walmart sprzedawane są gadżety sygnowane jego pseudonimem. Co więcej, posiada on nawet własną skórkę w grze Fortnite, a wkrótce doczeka się kolejnej w Fall Guys.
Daniel Górecki - ITHardware.pl
