Nowy tryb Call of Duty: Modern Warfare nie pozwala się zatrzymać
Call of Duty: Modern Warfare otrzymało aktualizację, obejmującą między innymi ceniony tryb rozgrywki - Cranked. Ta opcja zabawy to powrót do przeszłości, bez powolnego czajenia się na wrogów z karabinem snajperskim w dłoniach, lecz z naciskiem na błyskawiczną akcję i tempo.
Niczym w filmach o jakże podobnym tytule "Crank" z Jasonem Stathamem, w Cranked musimy stale poszukiwać przeciwnika. Jeśli chociaż na chwilę przestaniemy zabijać, nasza postać po prostu... eksploduje. Do tego w łatce znaleźć można nowe misje kooperacyjne oraz zestaw map do ściągnięcia.
Cranked nie jest oczywiście niczym szczególnie nowym, ponieważ zostało wprowadzone do serii już w Call of Duty: Ghosts w 2013 roku. Tam tryb zdobył sporą popularność, więc stał się regularnym bywalcem odsłon słynnej serii, przynajmniej tych produkowanych przez studio Infinity Ward.
Zasady są proste: rywalizujemy w dość standardowym, drużynowym deathmatchu, ale nasze pierwsze zabójstwo rozpoczyna 30-sekundowe odliczanie. Jeśli w tym czasie nie zdołamy odnaleźć i pokonać kolejnego przeciwnika, giniemy. Zabawa jest mało płynna, ale bardzo dynamiczna.
Najnowsze Modern Warfare jest nieco wolniejsze, więc znalezienie celu w tym okresie może być wyzwaniem. Dlatego też pierwsze zabójstwo gwarantuje szybsze przeładowywanie bronie i jej zmieniana, a także sprawniejsze poruszanie się oraz podwajanie punktów za cykle zabójstw.
Limit punkowy dla meczu wynosi 150 punktów, więc potyczki nie trwają specjalnie długo. Zwłaszcza, że wszyscy uczestnicy śmigają po planszy na złamanie karku, starając się przetrwać 30-sekundowe odliczanie. Gracze chwalą sobie nowy tryb, porównując go do równie udanych pojedynków "2 na 2".
Minus jest taki, że Cranked najpewniej dostępne będzie tylko przez określony czas i wkrótce zniknie z produkcji, by pojawić się ponownie w bliżej nieokreślonej przyszłości. Z jednej strony szkoda, ale z drugiej to chyba dobre rozwiązanie, ponieważ nie zdążymy się znudzić odmiennym podejściem.
