Reklama

OpTic Gaming broni tytułu Halo Championship Series Open

​Tytuł HCS Open #2 w rękach OpTic Gaming. Po emocjonującym, podwójnym BO5 w zeszłym tygodniu, w ten weekend zwycięstwo drużynie Lunchboxa przyszło dużo łatwiej.

OpTic Gaming vs Cloud9

Przekładając sytuację w Halo na poprzedni sezon Call of Duty League, OpTic Gaming i Cloud9 są niczym Atlanta FaZe i Toronto Ultra. Nie ulega wątpliwości, że aktualnie są to dwie najlepsze ekipy Halo Infinite.

W pierwszy weekend bardzo imponujący turniej zaliczyli zawodnicy Cloud9. Aż do wielkiego finału nie przegrali nawet jednej mapy, nawet w pierwszym meczu BO3 z OpTic. Kiedy doszło jednak do ostatniego starcia, zobaczyliśmy prawdziwą potęgę drużyny Lunchboxa, która trwała przez cały następny tydzień. Jej kulminację zobaczyliśmy podczas kolejnego HCS Open.

Reklama

W tym tygodniu wygrana OpTic przyszła dużo szybciej. OpTic nie tylko nie przegrało mapy do finału, ale nie przegrało też mapy w samym finale, pokonując Cloud9 wynikiem 3-0. Przeżyliśmy drobne problemy techniczne, kilka widowiskowych comebacków, ale OpTic udało się bardzo pewnie obronić tytuł najważniejszego jak na razie turnieju Halo Infinite.

(Nie)przyjemne niespodzianki

Oczywistym wnioskiem z minionego turnieju jest fakt, że OpTic i Cloud9 to główni faworyci do Raleigh i drużyny, od których na pierwszym LAN-ie powinniśmy oczekiwać zwycięstwa. Po drodze zobaczyliśmy jednak kilka innych drużyn wyglądających bardzo obiecująco. Powoli staje się również jasne, że dużo bardziej wyrównana może być walka o TOP4 lub TOP6.

Na szczycie tej listy jest bez wątpienia KC Pioneers, które umknęło uwadze większości profesjonalnej sceny. Przed rozpoczęciem HCS, kiedy drużyny jeszcze się formowały, wszyscy patrzyli na legendy profesjonalnej sceny pokroju Snakebite’a, Snipedowna czy Pistoli. Nikt nie zwrócił więc uwagi na złożone z mocnych graczy z Halo 5 KC Pioneers, które ten błąd wytknęło fanom już w zeszłym tygodniu. W niedzielę podczas HCS Open #2 zajęli trzecie miejsce i udało im się nawet urwać jedną mapę Cloud9, w bardzo przekonującym stylu.

Obiecująco wyglądało również Spacestation Gaming, gdzie odnajduje się powoli FormaL, legenda sceny Call of Duty i były profesjonalny gracz Halo. Wygląda na to, że ten skład może ulec jeszcze jakimś zmianom, ale wczoraj grali dobrze i długo utrzymywali się w drabince wygranych. Ostatecznie lepiej pokazało się jednak eUnited, które wygląda na kolejną, ciekawą drużynę pełną bardzo silnych zawodników.

Z mniej przyjemnych niespodzianek zobaczyliśmy również występ składu Snipedowna, który ma podobno reprezentować TSM. Podobnie jak Sentinels, drużyna zawiodła i na razie wydaje się odstawać mocno od czołówki. Z drużynami pokroju SSG, KCP czy eUnited aspirującymi do najwyższych lokat, TSM i Sentinels mają przed sobą ciężki orzech do zgryzienia.

ESPORTER
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy