Reklama

Overwatch: Symbol inwazji Rosji na Ukrainę zostaje usunięty z gry

​Nie milkną echa wpływu inwazji Rosji na Ukrainę na rynek gier wideo. Wiele już w tym temacie zostało powiedziane. Studio Epic Games zebrało pokaźną sumę pienięzną, która ma wesprzeć zaatakowany kraj.

Dużemu kłopotowi zapobiegli twórcy z Blizzard Entertainment. W sztandarowej grze - Overwatch znajdował się bardzo kontrowersyjny symbol na skórce rosyjskiej bohaterki. Teraz on zniknął, by nie wywoływać zbędnych kontrowersji.

Overwatch miał być konkurencją CS:GO

Overwatch to gra, która zadebiutowała na rynku w maju 2016 roku. Od początku produkcja wywodząca się spod skrzydeł słynnego studia Blizzard Entertainment zrobiła bardzo duże zamieszanie. Gra z gatunku strzelanki pierwszoosobowej miała być przede wszystkim głównym rywalem dla mającego świetną pozycję na rynku Counter-Strike’a: Global Offensive. Gra charakteryzuje się tym, że jest bardzo kolorowa, dynamiczna, zręcznościowa, więc to swego rodzaju przeciwieństwo dla CS:GO i może dlatego trafiła do nieco innego odbiorcy.

Reklama

Overwatch na scenie esportowej nie zaistniał w taki sposób, jak planowali to twórcy. Nie oznacza to jednak, że tytuł ten stał się mało znaną grą. Na początku szczególnie scena w Stanach Zjednoczonych Overwatch rozwinęła się w bardzo zaawansowanym stopniu i Amerykanie zwariowali na punkcie tej produkcji. To właśnie topowy amerykański komentator CS:GO - Auguste "Semmler" Massonnat postanowił przejść do Overwatcha, by komentować rozgrywki organizowane przez Blizzarda.

Mowa oczywiście o słynnych rozgrywkach Overwatch League. Popularność one osiągnęły początkowo w Stanach Zjednoczonych, ale na tym się nie skończyło. W późniejszym etapie nastąpiła swego rodzaju światowa ekspansja.

Do Ameryki Północnej dołączyły formacje z Europy czy krajów azjatyckich takich jak Korea Południowa czy Chiny. To właśnie formacja z "Państwa Środka" - Shanghai Dragons okazała się podczas finałów ubiegłorocznego sezonu. Tym samym Chińczycy zgarnęli aż półtora miliona dolarów, co jest jedną z większych nagród na rynku esportowym. Jednak Blizzard musiał teraz zapanować nad pewnym kłopotem związanym z inwazją Rosji na Ukrainę.

Duże kontrowersje z Rosją w tle

Okazuje się, że teraz Blizzard miał w związku z Overwatchem pewien problem natury wizerunkowej. Powodem tego był kontrowersyjny symbol na skórce (skinie) rosyjskiej bohaterki, co w związku z inwazją Rosji na Ukrainę nie mogło przejść bez echa. Postanowiono go jednak błyskawicznie naprawić, co bardzo doceniła społeczność gamingowa. O co tak naprawdę chodziło?

Otóż jedna z postaci - Alexandra Zarianova według fabuły pochodzi z Rosji. Samo to już może budzić pewne kontrowersje, ale nie konkretnie ta kwestia była przyczyną pewnej ważnej korekty. Otóż posiada ona pseudonim pochodzący od nazwiska - "Zaria". Miała ona na strojach Arctic oraz Siberian Front symbol "Z".

Dziś kojarzy się on jednoznacznie z atakiem wojsk rosyjskich na Ukrainę. Właśnie ta litera widnieje na wielu pojazdach wojskowych, które od 24 lutego nieustannie atakują Ukrainę, siejąc terror. Warto dodać, że znajdowała się ona na stroju od 2016 roku, czyli na 6 lat przed inwazją, więc trudno mieć za to pretensje do amerykańskiego studia.

Oczywiście był to bardzo niefortunny zbieg okoliczności i znak ten jest nawiązaniem jedynie do pierwszej litery pseudonimu. Blizzard jednak szybko zorientował się, że taki element może budzić wiele niepotrzebnych kontrowersji i usunął kłopotliwą literę. Większość fanów uznała ten gest za bardzo dobre posunięcie.

ESPORTER
Dowiedz się więcej na temat: Overwatch | Ukraina
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy