"pashaBiceps" w programie UWAGA! TVN
Choć esport jest dziedziną, która dla zaznajomionych z tematem nie jest niczym nowym, to dla wielu wciąż rynek stanowi niezbadany temat. Z tego też powodu TVN postanowił pochylić się szerzej nad tematem. Konkretnie powstał materiał w programie Uwaga!, gdzie okazję do wypowiedzi otrzymał m.in. Jarosław "pashaBiceps" Jarząbkowski.
Z racji wieloletniego rozwoju esportu nie dziwi fakt, że temat elektronicznych zmagań regularnie przewija się w telewizji. Coraz częściej stacje walczą nawet o prawa do pokazywania esportowej rywalizacji. Liderem w tej dziedzinie jest Polsat, zakładając nawet dedykowany kanał Polsat Games, lecz warto nadmienić, że również i TVP Sport zdołało na swej antenie pokazać kilka meczów Counter-Strike'a: Global Offensive.
Do tematu podchodzą również stacje, niezajmujące się na co dzień sportową rozrywką. Dobry przykład stanowi TVN, który dwukrotnie w swoim programie śniadaniowym starał się zahaczyć o esport. Dotychczasowo stacji wychodziło to z różnym skutkiem. O ile temat związany z kobietami w grach został przyjęty ciepło, tak wcześniejszy materiał zapamiętano głównie przez bardzo krytyczne podejście Piotra Kraśki. Dziennikarz miał nawet problemy z dopuszczeniem swoich rozmówców do wypowiedzi.
Po niedługim czasie od materiału z grającymi dziewczynami, TVN raz jeszcze zdecydował się na podjęcie tematu profesjonalnych rozgrywek. Tym razem jednak temat otrzymał więcej czasu antenowego, gdyż reportaż ukazał się w magazynie Uwaga. Jednym z bohaterów materiału został Jarosław "pashaBiceps" Jarząbkowski, czyli były członek legendarnego składu Virtus.pro. Osoby oglądające materiał, a niezaznajomione z esportem miały możliwość poznania członków VP, które przez wiele lat rozgrzewało rodzimych kibiców.
Zawodnik opowiedział m.in., jak zaczął swoją przygodę z graniem. - Pewnego dnia gość otworzył kafejkę internetową, potrafiłem przyjść po szkole, grając po kilkanaście godzin. Po kilku miesiącach koledzy zauważyli, że za szybko dobrze mi idzie. Jestem dumny wypracowanego przez siebie sukcesu - w materiale stwierdził "pasha".
Jarząbkowski zmierzył się również z tematem zarobków, a konkretnie tego, jak jego bliscy podchodzili do tematu zdobywania wynagrodzenia w ten sposób. - Każdy mnie przekreślał, mówiąc, że nigdy nie zarobię z tego pieniędzy i nigdy nie utrzymam rodziny - ocenił esportowiec.
Oprócz osoby bezpośrednio związanej ze sceną udział w reportażu wzięli również Marcin Gortat oraz Wojciech "Łozo" Łozowski. Wybór padł na nich nieprzypadkowo. Mianowicie obaj mocniej zaangażowali się niedawno w Polską Ligę Esportową, stając się jej ambasadorami. Ponadto prywatnie nie ukrywają oni swojego zamiłowania do produkcji wideo.
- Jest to dla mnie zarówno praca, jak i zabawa. Traktuję to jako pracę na pół etatu. Nie jest tak, że siedzę od poniedziałku do piątku na streamach. Jeśli robi się to umiejętnie, to można połączyć to z prawdziwym światem - stwierdził "Łozo". Artysta widzi w grach m.in. potencjał na naukę dla człowieka na lepsze przystosowanie do niewirtualnej egzystencji. - Tu są strategie i taktyki. Wszystko trzeba przemyśleć, przekminić. Myślę, że esport jest dobrym treningiem przed podejmowaniem decyzji w prawdziwym życiu - dodał.
Były koszykarz zwrócił z kolei uwagę na to, jak bardzo temat rozwinął się w ostatnim czasie, przez co w ruch idą prawdziwe pieniądze oraz rywalizacja, na którą uwagę zwracają nawet sportowe kluby. - W NBA jest już tak, że równolegle do prawdziwych meczów planuje się i organizuje spotkania esportowych drużyn danych klubów. To już nie jest zabawa, szczególnie gdy do nastolatków zapukają przedstawiciele drużyn, przynosząc kontrakt do podpisania. Rodzice mogą wtedy zdać sobie sprawę, że ten chłopak siedzący przed komputerem zarabia dwa razy więcej niż oboje razem - powiedział Gortat.