Pechowiec roku w CS:GO jest już znany? Spójrzcie tylko na tę akcję!
Counter-Strike: Global Offensive istnieje już na rynku od ponad dekady, a i tak swoją fizyką potrafi nadal zadziwić wielu. Dobitnie przekonał się o tym jeden z graczy, którego możemy bez dozy hiperboli nazwać gigantycznym pechowcem.
CS:GO jest jedną z najbardziej emocjonujących gier w sporcie elektronicznym - co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Dynamiczna rozgrywka, liczne zwroty akcji, mała liczba błędów i co najważniejsze - premiowanie zagrań taktycznych i drużynowych - tak w skrócie określimy gameplay w popularnym CSie.
Jakiś czas temu na łamach naszego serwisu pisaliśmy o jednym z największych szczęściarzy w grze. Pewien gracz, rywalizując na mapie Inferno, zabił wszystkich (pięciu) swoich przeciwników tylko jednym strzałem z karabinu snajperskiego AWP. Widowiskowa akcja odbiła się sporym echem wśród społeczności CS:GO.
Z kolei tym razem przychodzi nam opisać jednego z największych pechowców w historii gry. Cała akcja miała miejsce również na planszy Inferno. Grający po stronie antyterrorystów zawodnik przyjął dobrą do obrony pozycję - tuż za cementem na popularnym "bananie".
Przeciwnicy rywalizujący w tym czasie po stronie terrorystów wyruszali w trójkę na bombsite B. Idealne ustawienie broniącego pozwoliło mu zanotować aż trzy spektakularne zabójstwa. Wgłębiając się jednak w całą akcję widzimy, jak po pierwszej eliminacji jeden z terrorystów upuszcza bombę. Jego kolega trzymający w rękach karabin AWP oddaje strzał do antyterrorysty. Gdyby kula trafiła w broniącego - runda wpadłaby na konto strony atakującej i mielibyśmy wynik remisowy 15 do 15.
Tymczasem jak widać na klipie, gracz trzymający AWP oddaje z pozoru celny strzał w przeciwnika, ale pocisk nie sięga oponenta, bo trafia... w upadającą na ziemie (lecz nadal znajdującą się w powietrzu) bombę. W tym przypadku możemy mówić o galaktycznym wręcz pechu. Finalnie terrorystom nie udało się doprowadzić do remisu, bowiem broniący zaliczył aż cztery zabójstwa, eliminując po kolei swoich rywali.