Piotr Stachulc mistrzem drugiego sezonu PLE.GG F1 Cup
Walka do ostatniego okrążenia i realizm na najwyższym poziomie. Dziewięciu kierowców meldujących się na podium na przestrzeni sezonu i dwudziestka zawodników, którym udało się zdobyć punkty dla zespołu. Słowem - simracing wysokich lotów. Zakończyliśmy pełną emocji, wiosenną odsłonę PLE.GG F1 Cup, w której najlepsi gracze F1 2020 rywalizowali o nagrody finansowe z puli 5000 złotych.
Królowa motorsportu w wydaniu Polskiej Ligi Esportowej znowu przyniosła nam rywalizację trwającą dwanaście rund. W trakcie każdej z nich, kierowcy mieli do pokonania 50% rzeczywistego dystansu wyścigu na danym torze. Wyjątkiem były w minionym sezonie japońska Suzuka i tor w Bahrajnie, gdzie zawodnicy rywalizowali na skróconej, dającej - szczególnie w kwalifikacjach - więcej emocji nitce toru. Owe emocje gwarantowali naturalnie sami kierowcy - lista startowa na starcie sezonu imponowała, zawierając w sobie najszybszych, najważniejszych graczy polskiej, esportowej sceny F1.
Dominacja - tylko ten termin przychodzi do głowy, myśląc o wyczynach Piotra Stachulca w drugim sezonie PLE.GG F1 Cup. Zawodnik pędzący przez sezon czarno-żółtym bolidem Renault, stał na podium w dziewięciu z dwunastu wyścigów sezonu, pewnie prowadząc siebie i swój zespół do tytułu mistrzowskiego. Drugie miejsce zajął Patryk Krutyj, a podium uzupełnione zostało przez Kamila Komonia, który do mety sezonu dotarł jako trzeci.
Aspiracje do walki o tytuł mistrzowski Piotr Stachulec zgłosił już na samym początku sezonu. Piętnastolatek zajął drugie miejsce podczas inauguracji sezonu, po czym wygrał siedem dni później
i objął prowadzenie w klasyfikacji kierowców. Na pozycję Stachulca nieustannie naciskał Patryk Krutyj, reprezentujący barwy Mercedesa. Po szesnastej pozycji w Japonii, która bezsprzecznie była dla jedynego jak dotąd reprezentanta Polski w F1 Esports "wypadkiem przy pracy", Patryk rozpoczął pościg za liderem. Ułatwiła mu go świetna seria siedmiu startów zakończonych obecnością na podium, zanotowana pomiędzy trzecią a dziewiątą rundą sezonu. To właśnie na trzy wyścigi przed końcem kolejnej odsłony PLE.GG F1 Cup, Krutyj miał stosunkowo małą stratę do Piotra Stachulca - wynosiła ona wtedy 31 punktów i pewnym było, że każdy błąd lidera może być jeszcze wykorzystany.
Jednakże, lider klasyfikacji kierowców wziął to sobie do serca i w dwóch kolejnych startach jako pierwszy obserwował flagę z biało-czarną szachownicą. Patryk Krutyj wiedział zatem przed ostatnim, dwunastym pojedynkiem na torze, że Piotra Stachulca już nie dogoni. Mógł jednak odczuwać spokój - zajmowana przez niego pozycja wicelidera również nie mogła zostać już mu odebrana. Finalnie, na trzecim miejscu w kontekście całego sezonu znalazł się Kamil Komoń. Na uwagę zasługuje fakt, iż dotrwał do końca rywalizacji na wysokiej pozycji mimo problemów, które raz po raz go atakowały. Zawodnik, który tym razem wcielił się w rolę kierowcy Red Bull Racing, ukończył jedynie siedem wyścigów, przy czym aż sześć z nich kończył w czołowej trójce.
Za solidny sezon warto pochwalić także Wojciecha Bobrowicza. Kierowca Mercedesa do ostatniego wyścigu gonił Kamila Komonia i upragnioną trzecią pozycję. Ta sztuka mu się nie udała, niemniej czwarta pozycja to powód do satysfakcji. Przyklasnąć można również Jakubowi Rzeszutowi - kolega z zespołu Piotra Stachulca prezentował równą, pewną formę w każdym wyścigu, co zaowocowało dodaniem 76 punktów do klasyfikacji konstruktorów. Dzięki temu, Renault mogło cieszyć się z tryumfu w owym zestawieniu, wyprzedzając maszyny Mercedesa i Red Bull Racing.
Czasu na odpoczynek nie ma jednak po zakończeniu sezonu wiosennego zbyt wiele. 27 sierpnia zainaugurujemy kolejny rozdział simracingowej Polskiej Ligi Esportowej. Oczywiście, rywalizacja przeniesie się już na pola świeżo wydanej F1 2021. Naturalnie, tak jak w przypadku poprzednich sezonów, tak i teraz swoich sił będzie mógł spróbować każdy fan motorsportu i simracingu.