Podsumowanie finałów LCS
Pierwszy raz obyło się bez większych niespodzianek. Nie potrzeba było stresujących, piątych gier, analityków kręcących głową z niedowierzaniem czy chowających twarz w dłoniach zawodników. Na szczyt amerykańskiej sceny League of Legends wreszcie powróciło Cloud9.
Evil Geniuses - FlyQuest 1:3
Zanim jednak dotarliśmy do wielkiego finału, dwie pozostałe drużyny z amerykańskiego TOP3 musiały zmierzyć się ze sobą w, jak się później okazało, jednym z najbardziej emocjonujących BO5 wiosennego sezonu. FlyQuest po długiej serii rozprawiło się wcześniej z TSM, a Evil Geniuses z górnej części tabeli spadło w wyniku porażki z Cloud9.
Co najważniejsze, obie drużyny spotkały się ze sobą w pierwszej rundzie playoffów, gdzie to EG pokonało FlyQuest 3:1 i awansowało do kolejnej rundy drabinki zwycięzców. Mecz jasno dał jednak do zrozumienia, dlaczego tak ciężko było wielu osobom wskazać faworyta tego spotkania. FlyQuest wyglądało znacznie lepiej z Solo na górnej Alei, a EG końcówką sezonu udowodniło, że wrócili do formy i planują pozostać w czołówce LCS.