Policja odwiedziła streamującego 14-latka
Czternastoletni Cody "Clix" Conrad ma za sobą interesujące kilka miesięcy. W lipcu wygrał ponad 150 tysięcy dolarów na Mistrzostwach Świata Fortnite, z kolei w sierpniu jego konto w serwisie Twitch.tv zostało zhakowane i tymczasowo zawieszone. Teraz natomiast nastolatek musiał za to radzić sobie z policją.
To kolejny w ostatnim okresie przykład "swattingu" - pomysł na "żart" jest w USA dobrze znany i otrzymał własną nazwę. Wezwanie jest fałszywe - wystarczy pozyskać adres ofiary, a następnie zadzwonić na numer alarmowy i powiedzieć, że ktoś pod danym adresem wymachuje bronią.
Policja musi potraktować sprawę poważnie, ponieważ nie może zweryfikować, że ma tylko do czynienia z głupim żartem. A jeśli ktoś wymachuje bronią, to do akcji należy wysłać odpowiednie siły, co najczęściej stanowi właśnie ciężko uzbrojona i gotowa na najgorsze jednostka antyterrorystyczna.
Wydaje się jednak, że policja w USA jest coraz bardziej wyczulona na takie sztuczki i z nieco większym spokojem podchodzi do wezwań, gdy na pierwszy rzut oka nie widać jakiegoś zagrożenia. Wydaje się, że i w przypadku Conrada tak właśnie było i stróże prawa wykazali się wyrozumiałością.
"Przyjechała policja... Właśnie mnie zeswatowali... Sekunda, muszę iść" - usłyszeli koledzy z drużyny, a także oglądający transmisję 14-latka na żywo. W tle słychać było charakterystyczne komendy radiowe policji z USA, a także jakąś panią wygłaszającą głośne "O Boże!". To pewnie mama.
Nikomu nic się nie stało. Wszystko zakończyło się więc całkiem dobrze, lecz swatting jest poważnym zagrożeniem. Wspomnieć można sprawę z 2017 roku, gdy w wyniku przegranego meczu w Call of Duty jeden z graczy nasłał policję na niewłaściwy adres, co zakończyło się zastrzeleniem pechowca.
Jak pokazywały materiały wideo ze zgłoszenia, sprawa rozgrywała się mroku, przy niskiej widoczności. Mężczyzna stał w drzwiach, odpowiadając na polecenia policjantów. Jeden z nich wykazał się małym opanowaniem i gdy tylko Finch na chwilę opuścił ręce, otworzył ogień i zastrzelił pechowca.
W sierpniu szczęście miał także Mistrz Świata w Fortnite, szesnastoletni Kyle "Bugha" Giersdorf. Chłopak także prowadził transmisję na żywo w serwisie Twitch, więc w materiale wideo można usłyszeć ojca 16-latka, który informuje swojego syna, że przed drzwiami stoi uzbrojona policja.
"Bugha" szybko zniknął z pokoju, zostawiając zaskoczonych towarzyszy z drużyny bez jakże kluczowego wsparcia. Powrócił po dziesięciu minutach. "Przyszli z karabinami, przyjechali w pełnej sile" - relacjonował. Jak przyznał, miał szczęście, ponieważ jeden z funkcjonariuszy mieszka niedaleko.