Reklama

Polska Liga Esportowa: HONORIS nadal niepokonane!

​W środę rozegrane zostały pierwsze spotkania piątej kolejki PGE Dywizji Mistrzowskiej Polskiej Ligi Esportowej w CS:GO. Przed szansą na powrót do dobrej dyspozycji stanął Illuminar Gaming, którego czekało trudne zadanie - starcie ze świetnym HONORIS. Wszystkie mecze transmitowane były na antenie telewizyjnej Polsat Games oraz na kanale Twitch. Zapraszamy do podsumowania środowych zmagań.

MADDOGS PACT - SKILLSTARS.pro

PACT był od samego początku wielkim faworytem tego starcia. Nie można się jednak temu dziwić. To drużyna, która walczy o najwyższe cele w PGE Dywizji Mistrzowskiej Polskiej Ligi Esportowej. Do tej pory w czterech spotkaniach doznała tylko jednej porażki. SKILLSTARS.pro natomiast zajmowało ostatnie miejsce z najgorszym w lidze trzypunktowym dorobkiem.

Na Nuke’u PACT od samego początku udowadniał, że jest znacznie silniejszą drużyną. Akcje tej drużyny były zdecydowanie bardziej płynne. Co ciekawe, rozgrywali oni pierwszą połowę po stronie terrorystów, a i tak udawało im się uzyskiwać lepszy wynik. Po ośmiu rundach prowadzili już 6:2 i nie zamierzali się zatrzymywać. Przed zmianą stron powiększyli jeszcze przewagę (10:5) i jak się okazało, nie zamierzali jej oddawać.

Reklama

W drugiej połowie SKILLSTARS nieco lepiej sobie poczynało. Zaczęli przede wszystkim od wygranej rundy pistoletowej, która sprawiła, że wygrana trzech rund z rzędu stała się dużo łatwiejsza. PACT jednak był zbyt silny tego dnia, by pozwolić sobie na tak poważne potknięcie. Odzyskał kontrolę, ugrał kolejne rundy i ostatecznie pokonał rywala 16:10.

Przebieg meczu na Overpassie wyglądał na początku nieco inaczej. Wydawało się, że SKILLSTARS może nieco więcej osiągnąć. Po kilku wyrównanych rundach, jednak znów faworyci tego starcia odjechali przeciwnikom i to oni po szesnastu rundach wygrywali 9:6. W drugiej połowie powiększyli tę przewagę do pięciu "oczek" (16:11) i to do nich trafiła pełna pula punktowa.

HONORIS - Illuminar Gaming

HONORIS było jedną z dwóch niepokonanych drużyn w jesiennej edycji PGE Dywizji Mistrzowskiej Polskiej Ligi Esportowej. Po drugiej stronie rzeki znajduje się Illuminar. Obrońcy tytułu są aktualnie w fatalnej dyspozycji. Wygrali zaledwie jeden z czterech meczów i marne były widoki na to, by mogli coś więcej ugrać ze świetną formacją "TaZa" i "NEO".

Początkowo na Overpass to wyglądało bardzo sprzyjająco dla Illuminar. Wygrali oni pistoletówkę, a następnie dwie kolejne odsłony, zdobywając trzy rundy przewagi. Wtedy jednak nastąpiła wielka mobilizacja HONORIS. Wygrali oni aż siedem rund z rzędu i wydawało się, że osiągnęli bezpieczną przewagę (10:5) po piętnastu odsłonach.

W drugiej połowie układało się wszystko jak z płatka. HONORIS było lepsze w drugiej pistoletówce, powiększyli przewagę do ośmiu "oczek" (13:5), aż nagle... pozwolili sobie na wypuszczenie całej przewagi z rąk. Illuminar jakąś niewyobrażalną siłą motywacji doprowadziło do wyrównania i remisu na koniec potyczki, a to zwiastowało dogrywkę. Wówczas jednak HONORIS było bardzo zdeterminowane, by ostatecznie wygrać i nie dali Illuminarowi większych szans, odnosząc zwycięstwo 19:16.

Na Inferno mecz był zdecydowanie bardziej jednostronny i spokojny z perspektywy HONORIS. Prowadzili oni grę od samego początku. Nie można było mówić o dominacji, lecz o bezpiecznej rozgrywce już na pewno. Na półmetku prowadzili 9:6 po stronie terrorystów. Po zmianie stron powiększyli jeszcze tę przewagę i ostatecznie pokonali Illuminar 16:11, inkasując piąte zwycięstwo z rzędu.

ESCA Gaming - Tarczyński Protein Team

Mecz drużyn, które słabiej rozpoczęły sezon Polskiej Ligi Esportowej. Sąsiadowały ze sobą w tabeli, więc można było spodziewać się bardzo wyrównanej potyczki. Niestety na pierwszej mapie jej nie dostaliśmy. Na Vertigo od samego początku ESCA radziła sobie znacznie lepiej. Bardzo jednostronna mapa zakończyła się zwycięstwem tej formacji 16:7.

Podobnie to także wyglądało na Inferno. ESCA miała kontrolę, a zawodnicy Tarczyńskiego nie mieli zbyt wielu argumentów, by się przeciwstawić. Po piętnastu odsłonach ESCA prowadziła 9:6. Po zmianie stron prowadząca drużyna jeszcze mocniej powiększyła swoją przewagę i ostatecznie wygrała 16:8.

ESPORTER
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy