Popularność PUBG zmniejszyła się o 82 procent
PlayerUnknown's Battlegrounds zaraz po premierze zdobyło ogromną popularność, niemal z dnia na dzień stając się jedną z najpopularniejszych gier na świecie - i w historii. Utrzymanie tego stanu rzeczy okazało się jednak być ponad siły deweloperów, a zainteresowanie produkcją stopniowo i regularnie spada.
Przedsiębiorczy użytkownik serwisu społecznościowego Reddit postanowił przyjrzeć się publicznie dostępnym informacjom, obliczając dokładnie, o jak dużym spadku mowa. Bazując na danych ze Steama, średnia liczba graczy z czterech ostatnich tygodni to nadal imponujące 288,8 tysiąca.
Szczyt był jednak dużo wyższy. W styczniu ubiegłego roku PUBG przyciągało bowiem aż 1,6 miliona graczy. Jak łatwo można obliczyć na bazie tych dwóch wartości, 30-dniowa średnia jest obecnie o całe 82 procent mniejsza niż w szczytowym okresie popularności sieciowej strzelanki.
Czynników jest kilka. Najważniejsze jest zapewne nagłe pojawienie się na rynku Fortnite, które zdecydowanym ruchem przejęło całe mnóstwo graczy i nie zamierza ich oddać. Tytuł od Epic Games stanowi darmową i regularnie aktualizowaną alternatywę, z czym bardzo ciężko konkurować.
Nie pomaga także fakt, że społeczność PlayerUnknown's Battlegrounds często narzeka, że twórcy produkcji nie wsłuchują się w ich potrzeby. Niezadowolenie wyrażały nawet sławy, takie jak streamer Guy "Dr DisRespect" Beahm, domagający się reakcji i łatek ze strony twórców. Te nie nadeszły.
Do niedawna obiecująco zapowiadająca się scena esportowa także podupadła. Z utrzymywania drużyn specjalizujących się właśnie w PUBG wycofują się kolejne organizacje esportowe, w tym te największe i najbogatsze: Team Vitality, Cloud9 czy OpTic.
Drużyny esportowe miały otrzymać własne skiny w grze, co mogło przełożyć się na spore zyski. Ten element nie zostanie jednak wprowadzony, co może skutkować kolejnymi organizacjami wycofującymi się z PUBG, a same mecze - należy przyznać - nie należą do zbyt interesujących.